R E K L A M A
R E K L A M A

Czy chcemy chuligana za prezydenta? Brzytwą po mediach

Najpierw Mentzen „zaorał” Nawrockiego, a ten podpisał jego postulaty niczym lojalkę. Nawet wyrzekł się Morawieckiego i PiS-u. Czego to człowiek nie zrobi, by dorwać się do władzy! To był cyrk, bo karty rozdawał ten, który rzekomo „przegrał” wybory, a petentem ten, który je „wygrał”! 

Rys. Mirosław Stankiewicz

Potem była debata w TVP. Zdecydowanie zwycięska dla Rafała Trzaskowskiego, który zdominował Nawrockiego. Wiedział, o czym mówi, a Nawrocki niech się jeszcze uczy; wielokrotnie nie umiał odpowiedzieć na pytania, wił się i lawirował, plótł głupstwa. To oczywiste, że prezydentem powinien zostać doświadczony polityk, a nie nowicjusz. Doświadczony polityk rozumiejący polską rację stanu na pewno nie powinien godzić się na podpisanie postulatu Mentzena o niedopuszczeniu Ukrainy do NATO, bo jego realizacja będzie zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa i naszej suwerenności.

Po piątkowej debacie Nawrocki – Trzaskowski w TVP pozostaje wciąż najważniejsze pytanie: czy wybierzemy na prezydenta byłego chuligana biorącego udział w bijatykach kiboli (był już wtedy pracownikiem IPN-u!), człowieka skumplowanego z gangsterami, wykidajłę w lokalach rozrywkowych, poręczyciela za neonazistę, wreszcie kłamcę przejmującego kawalerkę od przebywającego w areszcie mężczyzny skazanego dwukrotnie za napaść seksualną? Jeśli tak się stanie, to wystawimy sobie najgorsze świadectwo od 1989 roku, w którym odzyskaliśmy niepodległość. A winni będą nie tylko pozbawieni rozsądku i zmanipulowani wyborcy, ale odpowiedzialność spocznie również na klasie politycznej, tej po prawej stronie, która nie potrafiła ze swojego grona wyłonić kandydata zasługującego na urząd Prezydenta RP. Mam pytanie do wyborców PiS-u: czy gdyby Jarosław Kaczyński wyznaczył na urząd – jak zrobił to cesarz Kaligula – konia, to też by na niego zagłosowali? Nawrockiego namaścił JK, a przecież gołym okiem widać, że ten kandydat nie ma żadnych kompetencji ani zdolności, by sprawować najważniejszą funkcję w państwie. Czy naprawdę wyborcy PiS-u nie potrafią samodzielnie oceniać i nie zdają sobie sprawy, jakimi przymiotami powinien cechować się Prezydent RP? Wydaje się, że wielu z nich pomyliło prezydenta z biegającym po lesie i wymierzającym ciosy bokserem.

O tempora, o mores – jakich czasów dożyliśmy, skoro stoimy przed wyborem w sytuacji jak najbardziej czarno-białej, kiedy zły wybór spowoduje impas państwa na wiele lat i przyczyni się do faszyzacji i brutalizacji życia społecznego w Polsce. W kolejnych wyborach wygrać może brunatna, prorosyjska siła, która wyprowadzi nas z Unii Europejskiej w imię swoich chorych idei. Wszyscy obudzimy się wtedy z ręką w nocniku, ale będzie już za późno, więc dziś nie czas myśleć o tym, że obecna koalicja demokratyczna nie spełniła jak dotąd ważnych obietnic i pokładanych w niej nadziei, bo tylko wybór jej kandydata może pozwolić na ich realizację, a nie będzie już wymówki, że „nie mamy własnego prezydenta i nic nie możemy”. Być może to wskutek tego błędu w pierwszej turze wyborów prezydenckich Trzaskowski uzyskał o pół miliona głosów mniej niż Koalicja Obywatelska w 2023 roku, bo ci wyborcy KO zostali w domach. Ale teraz wybór Trzaskowskiego jest dla demokracji w Polsce ostatnią szansą, zaś wybór Nawrockiego będzie prawdziwą katastrofą – dla Polski i Polaków, bo oczywiście na Kremlu się ucieszą. Z tych dwóch konkurentów tylko jeden może zostać mężem stanu, ten drugi może co najwyżej pozostać „decyzją Kaczyńskiego”.

Teraz wszystko jest w rękach wyborców. Jeśli źle wybierzemy, to zhańbimy Polskę na wiele lat. I za skutki tego sami sobie podziękujemy. 

2025-05-26

Marek Palczewski