Donald Trump wystąpił na scenie czwartego dnia konwencji Republikanów w Milwaukee. Było to jego pierwsze publiczne wystąpienie od wiecu w Pensylwanii, gdzie został postrzelony przez zamachowca. Kilka godzin przed jego przemówieniem, spotkali się z nim Marcin Mastalerek i Wojciech Kolarski, bliscy współpracownicy Andrzeja Dudy. W spotkaniu uczestniczył też kandydat na wiceprezydenta senator z Ohio J.D. Vancem.
Spotkanie miało miejsce w budynku konferencyjnym, gdzie odbywało się spotkanie dla 150 kluczowych donatorów i sympatyków kampanii byłego prezydenta. Polska delegacja została zaproszona przez szefową sztabu Trumpa.
O szczegółach tych spotkań opowiedział na antenie TV Republika Marcin Mastalerek.
Mieliśmy spotkanie, ja i minister Wojciech Kolarski. To pokazuje wagę prezydenta Andrzeja Dudy. To pokazuje, że polityka, którą prezydent Duda prowadził, jest skuteczna. To pokazuje wagę Polski, jak Polska jest ważna w geopolitycznych układankach, a także jak ważna jest polska Polonia głosująca tutaj w Ameryce. Polska się liczy i liczy się prezydent Duda jako przywódca Polski – mówił polityk.
Trump ma pomysł na zakończenie wojny
Donald Trump podczas wystąpienia odniósł się do sytuacji międzynarodowej. Nasza planeta chwieje się nad krawędzią III wojny światowej, to będzie wojna, jakiej jeszcze nie było — ostrzegał.
Temat ten jest szczególnie ważny dla Europy, w tym dla Polski. Zewsząd dochodzą ostrzeżenia, że jeżeli Trump wróci do Białego Domu, to w niedalekiej przyszłości nad naszym krajem może zawisnąć widmo konfliktu zbrojnego z Rosją. Czy obawy te są uzasadnione?
Kandydat Republikanów ma już plan, aby rozwiązać problem wojny na Ukrainie, o czym doniosła w ostatnim czasie agencja Reuters po rozmowie z generałem Keithem Kelloggiem. Pod groźbą odcięcia Ukrainy od pomocy z USA Trump chce zmusić Wołodymyra Zełenskiego do rozmów z Władimirem Putinem. Jeśli natomiast Putin nie przyjmie zaproszenia, Trump chce wysłać Ukrainie całą broń, która będzie jej potrzebna.
Ukraina ma być coraz bardziej otwartą na prezydenturę Donalda Trumpa. Politycy z Kijowa liczą, że jeśli Putin zrealizuje taki scenariusz, to szybko wyprowadzi Trumpa z równowagi, co sprawi, że prezydent USA stanie się sojusznikiem Ukrainy. Te nadzieje częściowo wynikają z niezadowolenia Ukrainy z polityki prezydenta Bidena. Choć jego administracja wspiera Ukrainę na wiele sposobów, nakłada jednocześnie liczne ograniczenia, obawiając się eskalacji konfliktu.