Plan podziału Ukrainy miał zostać uwzględniony w rosyjskim dokumencie prognozującym rozwój sytuacji militarnej i politycznej na świecie do 2045 roku. Według źródeł Interfax-Ukraina, Rosja może próbować przekazać ten projekt nowym władzom w Waszyngtonie, korzystając z pośrednictwa rządów.
Ukraina zniknie z mapy?
Plan zakłada podział Ukrainy na trzy części. Pierwsza obejmuje ziemie okupowane przez Rosję, czyli obwody doniecki, ługański, chersoński, zaporoski oraz Krym, które miałyby zostać włączone do Rosji. Druga część, określana jako prorosyjski podmiot państwowy, to Kijów i 11 obwodów centralnej Ukrainy, które miałyby funkcjonować jako zależne politycznie od Rosji pseudopaństwo z obecnością rosyjskich wojsk. Trzecia część dotyczy zachodnich obwodów Ukrainy, takich jak chmielnicki, rówieński, wołyński, czerniowiecki, tarnopolski, lwowski, iwanofrankowski oraz zakarpacki, które miałyby zostać uznane za terytoria sporne, a ich przyszłość zależałaby od porozumienia z Węgrami, Rumunią i Polską.
Moskiewskie rozważania
Jakby tego było mało, rosyjski MON ma rozważać cztery możliwe scenariusze dotyczące sytuacji na świecie. Pierwszy zakłada świat wielobiegunowy, w którym kluczowi gracze podzielą strefy wpływów. Drugi scenariusz przewiduje regionalizację i chaotyzację świata, co odpowiadałoby interesom Rosji, w tym zwycięstwu Moskwy nad Ukrainą.
Dwa pozostałe, niekorzystne dla Rosji warianty, mówią o dominacji Stanów Zjednoczonych i Zachodu oraz o zdobyciu przez Chiny statusu wiodącej światowej potęgi.
To nie spodoba się Zełenskiemu
Dziennikarze agencji Reuters informują natomiast o możliwych przyszłych negocjacjach między Donaldem Trumpem a Władimirem Putinem. Według urzędników prezydent Rosji jest otwarty na rozmowy i może ostatecznie zgodzić się na zamrożenie konfliktu. Nie oznacza to jednak, że Putin automatycznie zaakceptuje warunki przedstawiane przez Waszyngton.
Jak przekazali anonimowi urzędnicy, Władimir Putin będzie dążył do uznania czterech obwodów: donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego i chersońskiego jako części Federacji Rosyjskiej. Obecnie rosyjskie wojska kontrolują około 70 procent tego obszaru, a do pełnego przejęcia brakuje im 26 tysięcy kilometrów kwadratowych.
Postawa Ukrainy wobec rozmów pokojowych również pozostaje niepewna. Wołodymyr Zełenski konsekwentnie podkreśla, że zawieszenie broni będzie możliwe tylko wtedy, gdy rosyjskie wojska wycofają się ze wszystkich okupowanych terytoriów, w tym z regionów włączonych przez Rosję do swojego terytorium.