Towarzysze łykali pochlebstwa prezesa jak pelikany wnętrzności patroszonego dorsza. Trochę śmiesznie, trochę strasznie… Aliści nawet prawicowa elita Kaczyńskiego okazuje się niejednorodna. Z biegiem czasu, gdy nowa władza zaczęła nieporadnie rozliczać z win pisiorów, z elity partii (czyli narodu) zaczął się wytrącać cremé de la cremé. Zaczęły w partyjnej serwatce gęstnieć sople najtłustszej śmietanki. Europejczycy! Nie, nie
Tag: szmydt
Prokuratura chce unieważnić paszport Szmydta. Jego podróż będzie utrudniona
Nieważny paszport utrudni mu życie „Gazeta Wyborcza”, która napisała o sprawie, zauważa, iż unieważnienie paszportu nie przybliża zatrzymania Tomasza Szmydta, jednak znacząco ogranicza jego możliwości podróżowania. Jeśli były sędzia nie uzyska paszportu od białoruskich władz, będzie tam uwięziony, a jedyną opcją wyjazdu pozostanie Rosja, która współpracuje z reżimem Łukaszenki. Podróż do jakiegokolwiek innego kraju bez
Szpieg przesądzony. Polskę nawiedziła mania na tym punkcie
To, co rozpaliło kraj najbardziej, to kto n i e złapał go bardziej. Na temat ucieczki sędzioszpiega na Białoruś dziennikarz Zbigniew Parafianowicz z Dziennika Gazety Prawnej ułożył nawet całą historyjkę ze szczegółami, jak to zbieg przedzierał się przez Turcję, po czym Straż Graniczna poinformowała, że przekroczył normalnie granicę w Terespolu jako turysta i nie tylko nikt
Tomasz Szmydt chciał dostać się do polskiej ambasady na Białorusi
Szmydt pod polską ambasadą Dzisiaj rano rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Polski, Paweł Wroński, poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że przed ambasadą Polski na Białorusi pojawił się były sędzia Tomasz Szmydt. W otoczeniu białoruskich dziennikarzy i służb, Szmydt próbował nacierać na polskiego przedstawiciela dyplomatycznego. Rzecznik MSZ podkreślił, że jego przedstawiciel nie zareagował na te próby nawiązania
5 tysięcy agentów. Szmydt to nie jedyny taki przypadek
Henryk Piecuch, pułkownik w stanie spoczynku, autor blisko 50 książek dotyczących historii i działalności służb specjalnych: – Generał Witalij Pawłow, szef przedstawicielstwa KGB w Polsce w latach 1973 – 1984, nim wrócił do Moskwy, zostawił u nas około 5 tysięcy agentów, współpracowników i kandydatów na agentów. Jest to wielkość szacunkowa, którą jednak można wyliczyć, znając