Sprawa, opisywana przez Radio ZET, dotyczy zdarzenia sprzed 14 lat, kiedy przyszły jacht Graceful był transportowany drogą morską z Rosji do Niemiec. Wtedy nosił inną, roboczą nazwę Newbuilding Hull A7887 i składał się jedynie z kadłuba. Polski kapitan otrzymał zadanie przetransportowania go do Hamburga, gdzie jacht miał być wyposażony. Jednak na wodach terytorialnych Norwegii pojawiły
Tag: sąd
To były sekundy… Sprawczyni wypadku skazana na pięć lat
Do wypadku doszło 8 maja 2021 r. na obrzeżach Aleksandrowa Łódzkiego. Oskarżona Agnieszka Z. milczała w trakcie śledztwa i dopiero na pierwszej rozprawie złożyła krótkie wyjaśnienia. Tamtego majowego wieczoru, kiedy doszło do tragedii, jechała z restauracji z jedzeniem. – Przede mną jechał niepewnie jakiś samochód – wyjaśniała oskarżona. – Chciałam się od niego oddalić. Gdy
Tęczowa Matka Boska jest dziwna, ale nie obraża. Aktywistki uniewinnione
Sprawa rozpoczęła się pięć lat temu. Anna Prus, Joanna Gzyra-Iskandar oraz Elżbieta Podleśna rozpoczęły akcję rozwieszania naklejek z wizerunkiem Matki Boskiej Równościowej wokół kościoła św. Dominika w Płocku. Na plakatach Matka Boska została przedstawiona z tęczową aureolą, a cała inicjatywa była reakcją na homofobiczny przekaz prezentowany w dekoracjach Grobu Pańskiego w kościele. Plakaty zestawiały słowa
„Wyborcza” i Harłukowicz wolni od oskarżeń. Hofman wycofał pozew
Oczyszczony z zarzutu pomówienia Jacek Harłukowicz, dziennikarz Onetu, ogłosił na platformie X, że zakończyła się jego walka dotycząca tekstów dotyczących „układu wrocławskiego”. Dotyczy to publikacji z 2021 roku, kiedy Harłukowicz był jeszcze członkiem redakcji „Gazety Wyborczej”. W jednym z artykułów ujawnił on tajną analizę Centralnego Biura Śledczego dotyczącą początków agencji R4S należącej do posła PiS
Cały czas jestem na alkoholowym głodzie… Dalszy ciąg sprawy napadu na konwojenta
Z kolei Wojciech W. przyznał się tylko do zakupu samochodu, który wykorzystany został później podczas napadu na konwojenta i rabunku gotówki. – Nie miałem pojęcia, do czego miało służyć to auto, i w rezultacie narobiłem sporej szkody. Najbardziej mi szkoda Andrzeja J., bo ma teraz przeze mnie kłopoty, a to mój bardzo dobry kolega –
Wygrał proces z ZUS-em. Pomogły miłosne listy żony
Częstym problemem w przypadku starania się o podwyższenie renty za pracę wykonaną przed zmianami ustrojowymi jest brak dokumentacji lub jej niekompletność. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku pewnego mężczyzny, który w 1985 roku wyjechał na roczny kontrakt eksportowy do Związku Radzieckiego. Sprawa przyznania wyższej renty została rozpatrzona przez Sąd Okręgowy w Toruniu w grudniu minionego
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat: „Italiano” na fałszywych papierach
Prawie codziennie zmieniał kryjówkę i wygląd. Dla kamuflażu używał peruki, doklejał wąsy. Widywano go także w mundurze. Był nieuchwytny przez lata. Choć jego grupę rozbiła policja w 2002 roku, on się ukrywał. W 2005 roku łódzcy kryminalni poprosili o pomoc w poszukiwaniach Zdzisława M. w telewizyjnym „Magazynie Kryminalnym 997”. Początki grupy „Italiano” to lata 1988
Śmierć na izbie wytrzeźwień. Dlaczego 25-latek nie żyje?
Na pytania zadawane przez strony zdecydował się odpowiedzieć Marek P., z wykształcenia ratownik medyczny. – Po tym wszystkim omawialiśmy tę sytuację. Co się wydarzyło i dlaczego. Nie ustalaliśmy jednak między sobą wersji, jak doszło do zgonu. Nie widziałem też, żeby ktoś uderzał pokrzywdzonego – oświadczył. Dwa etapy zapinania pasów O przebieg wydarzeń pytał swojego klienta
Przełom amerykańskiego prawa. Matka uznana winną za strzelaninę syna
Przełomowy wyrok Jennifer Crumbley stała się pierwszą amerykańską matką skazaną za nieumyślne spowodowanie śmierci w wyniku masowej strzelaniny, której dokonało jej dziecko. Prokuratorzy oskarżyli ją o zaniedbanie polegające na umożliwieniu synowi dostępu do broni oraz ignorowanie sygnałów alarmowych. Jej mąż James jest obecnie uczestnikiem odrębnego procesu z identycznymi zarzutami. Nie przyznał się jednak do winy.
Seryjny morderca z Siedlec. Dalszy ciąg postępowania w sprawie Rafała J.
Świadek Stanisław S., kapłan: – Rano, kiedy Adam S., czyli ojciec Maksymilian, nie wstał do modlitwy, zaniepokoiliśmy się, bo to było bardzo dziwne. Zdziwiliśmy się też, że nie ma go w pokoju. Zaczęliśmy szukać wokół i w końcu pojechaliśmy na policję. Za jakiś czas dowiedzieliśmy się, że ojciec Maksymilian nie żyje. Wszyscy przeżyliśmy to strasznie,