Andrzej Wiśniewski, lekarz i właściciel prywatnej kliniki, wrócił z czterodniowej konferencji naukowej, która odbywała się w Pradze. Kiedy rano wszedł do domu i zawołał swoją córkę Marzenę, nie usłyszał odpowiedzi. Zaniepokojony zajrzał do jej pokoju i ku swemu przerażeniu zobaczył ją nieżywą, leżącą na podłodze. Obrażenia na jej szyi wskazywały, że została uduszona. Niczego nie dotykając, natychmiast zadzwonił pod numer alarmowy.
Tag: konkurs
Zagadka kryminalna. Zemsta księgowego
Inspektor Nerak zaparkował samochód obok auta techników z laboratorium kryminalistycznego, którzy przyjechali wcześniej, i wszedł do piętrowego domku. Przywitała go kobieta i widząc legitymację służbową, zaczęła mówić: – Nazywam się Joanna Wiśniewska i to ja zadzwoniłam pod numer alarmowy. Około godziny trzynastej wróciłam z zakupów i w kuchni przygotowywałam obiad. Byłam pewna, że mój mąż Jacek w tym czasie siedział przed komputerem i pracował nad nowym projektem. Jest
Kapliczki, figury i krzyże przydrożne. Patronat Angory
Jego celem jest ocalenie od zapomnienia i pokazywanie szczególnego uroku rozproszonych obiektów religijnych. Dzieł bezimiennych autorów inspirowanych intencjami osobistymi lub historią narodową. Przez lata bywały miejscami codziennej modlitwy, westchnień lub drogowskazami. Ideą konkursu było docenienie ich i uhonorowanie w dorobku polskiej kultury, poprzez uwiecznienie ich na fotografiach, a także ujęcie w finałowej interaktywnej mapie (www.przydroznekapliczki.
Zagadka kryminalna. Cenny modlitewnik
W drzwiach wejściowych przywitał ich starszy mężczyzna z kompresem na głowie. Widząc służbową legitymację Neraka, zaczął informować: – Nazywam się Andrzej Szymański. Pół godziny temu zostałem napadnięty. Siedziałem akurat w pokoju, którego drzwi tarasowe wychodzą na ogród i na komputerze przeglądałem najnowsze wydarzenia w kraju. W pewnym momencie usłyszałem brzęk tłuczonej szyby i zanim się obejrzałem, dwóch zamaskowanych mężczyzn wbiegło do pokoju. Jeden uderzył mnie czymś twardym w głowę. Straciłem przytomność. Kiedy się
Zagadka kryminalna. Włamanie do domu antykwariusza
Piętrowy, pokryty czerwoną dachówką jednorodzinny dom pamiętający lata 20. ubiegłego wieku prezentował się okazale. Kiedy inspektor Nerak zaparkował obok furtki w płocie, podszedł do niego młody mężczyzna i poinformował: – Nazywam się Piotr Jankowski i to ja zadzwoniłem pod numer sto dwanaście w sprawie włamania. Sytuacja wygląda następująco. Otóż mój wujek Adam Szymański, właściciel jednego z tych większych w naszym mieście antykwariatów, wyjechał do Mediolanu do zaprzyjaźnionego właściciela lombardu. Ma od niego
Zagadka kryminalna. Kto zamordował właściciela kantorów?
Piętrowy jednorodzinny domek, w którym doszło do tragedii, stał na końcu ulicy Kasztanowej. Kiedy inspektor Nerak podszedł do furtki ogrodzenia otaczającego ogród, przywitał go szpakowaty mężczyzna w średnim wieku. – Dzień dobry, nazywam się Rafał Malinowski i to ja zadzwoniłem pod numer alarmowy sto dwanaście. Mój przyjaciel Artur Wójcik został zastrzelony, a morderca uciekł. Proszę za mną, pokażę panu pokój, w którym rozegrała się tragedia.
Zagadka kryminalna. Kto okradł kolekcjonera?
Zbliżała się godzina dziesiąta. Inspektor Nerak zaparkował przed niewielkim, jednorodzinnym domkiem otoczonym ogrodem, po którym biegał dorodny owczarek niemiecki. Kiedy inspektor podszedł do furtki w ogrodzeniu i nacisnął dzwonek domofonu, pies powitał go głośnym szczekaniem. Po chwili drzwi domu otworzył starszy mężczyzna, zaprosił policjanta do środka i kiedy szli długim holem, informował: – Nazywam się Cezary Wiśniewski i to ja zadzwoniłem pod numer alarmowy, zgłaszając kradzież. Mieszkam tu
Zagadka kryminalna. Klaser z cennymi znaczkami
Willa pamiętająca lata trzydzieste XX wieku, przed którą inspektor Nerak zaparkował, stała na końcu ulicy, tuż przy rozległym parku. Kiedy policjant wysiadł z samochodu, podszedł do niego mężczyzna w średnim wieku, zaprosił do domu i idąc, informował: – Po śmierci mojej żony mieszkam sam. Tydzień temu przyjechała do mnie w odwiedziny mieszkająca na Pomorzu córka mojej siostry Patrycja. Przedwczoraj wyjechałem do Czech na urodziny mojego kolegi mieszkającego
Zagadka kryminalna. Kto ukradł diadem?
– Brak tego kosztownego, wysadzanego brylantami diademu zauważyłem, kiedy wróciłem do domu z Paryża, z podróży służbowej – informował inspektora Neraka Andrzej Wiśniewski. – Klejnot ten, według zapewnień przyjaciela, od którego go kupiłem, należał do wielkiej księżnej Marii Pawłowny Romanowej, ciotki ostatniego cara Rosji Mikołaja II. Dama ta słynęła z tego, że kupowała niezliczone naszyjniki, broszki, diademy i kolczyki oraz naszyjniki u Cartiera i Fabergé. O kradzież
Zagadka kryminalna. Co się wydarzyło w sklepie monopolowym?
Zbliżała się godzina dwudziesta trzydzieści. Padający od rana deszcz nie ustawał. Inspektor Nerak zaparkował przed kamienicą, na parterze której znajdował się całonocny sklep monopolowy, i wysiadając z auta, w ostatniej chwili w świetle padającym z witryny sklepu zauważył kałużę. Zaklął pod nosem na nieczynne latarnie uliczne i szybkim krokiem ruszył w kierunku budynku. Kiedy wszedł do sklepu, przywitał go czekający już na niego sierżant Wrzosek i poinformował