R E K L A M A
R E K L A M A

Zło nadchodzi zewsząd! Co nas zabija na całym świecie?

W Sudanie niebezpieczeństwo niesie cholera, w Demokratycznej Republice Konga – małpia ospa. Afganistan, Pakistan, Czad nadzorowane są priorytetowo pod kątem polio w ramach Globalnego Planu Działań w Zakresie Nadzoru nad Polio 2025 – 2026, bo dopóki wirus będzie istnieć gdziekolwiek, jest zagrożeniem dla dzieci wszędzie. 

Fot. Flickr

Głównym killerem na świecie jest jednak zapalenie płuc, które zabija każdego roku ponad 725 tys. dzieci poniżej piątego roku życia, w tym 190 tys. noworodków.

Skalę zjawiska odzwierciedla fakt, że w ciągu paru minut lektury tego artykułu na świecie z powodu zapalenia płuc umrze kilkoro dzieci, bo statystycznie, według danych Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci, taki zgon zdarza się co 43 sekundy. 2025 rok trwa ledwie kilkanaście tygodni, a już rozmaite organizacje ostrzegają przed chorobami najmłodszych oraz nastolatków.

UNICEF uczula na ryzyko zachorowań na zapalenie płuc, biegunkę i malarię. Miliard nieletnich mierzy się z wyjątkowo wysokim poziomem zanieczyszczenia powietrza i skutkami kryzysu klimatycznego. Zagrożenia dla kondycji małych i dojrzewających organizmów rosną w krajach dotkniętych klęskami żywiołowymi, wojnami i konfliktami, gdzie usługi medyczne często są niedostępne. Zarzewiem chorób jest też jedzenie lub jego brak: spośród dzieci, które każdego roku umierają przed piątymi urodzinami, prawie 50 proc. odchodzi z przyczyn powiązanych, pośrednio czy bezpośrednio, z żywieniem. Może to być głód, ale dużo przypadków dotyczy również zbyt monotonnej diety w kontekstach skrajnego ubóstwa i nierówności, a w krajach bogatych – nieodpowiednich praktyk żywieniowych, prowadzących do otyłości, cukrzycy, zaburzeń wzrostu i rozwoju, patologii serca, deficytów koncentracji i pamięci, alergii i astmy.

Także istniejąca od ponad 100 lat organizacja Save the Children kieruje uwagę na fakt, że „co dwie sekundy na świecie rodzi się dziecko, które cierpią głód”. W samych Włoszech doliczono się armii 200 tys. dzieci w wieku od 0 do 5 lat, które cierpią z powodu niedoboru żywności, bo ich rodziny nie są w stanie zapewnić im posiłku bogatego w białko nawet raz na dwa dni. Te statystyki, w obliczu drożyzny, będą rosły. Problem widać na ulicy, dlatego szkoły organizują akcje wolontariatu w supermarketach, żeby uczniowie zauważyli, że ich rówieśnicy nie mają co jeść, a Kościół zachęca, by przynosić do parafii makarony, konserwy, oliwę.

Osobną plagą są choroby, które biorą się z uwarunkowań kulturowych. Plan International ujmuje się za dziewczynkami narażonymi na okaleczanie żeńskich narządów płciowych. FGM (female genital mutilation) to popularna praktyka np. w Senegalu. Zwyczaj ma poważne konsekwencje zdrowotne, powoduje bóle w trakcie menstruacji, później trudności przy porodzie, zakażenia i przewlekłe stany zapalne, dysfunkcje w oddawaniu moczu, traumy psychiczne.

Globalnie w głowach dzieci i młodzieży kotłuje się nadmiar niepokojących myśli, wywołanych przez pandemię, strach przed wojną nuklearną, kłopoty w rodzinie, konfrontację z kanonami statusu i urody. Włoska Krajowa Rada Związku Psychologów wskazuje, że 7 z 10 młodych ludzi doświadczyło lęku, depresji i innych zaburzeń nastroju. Według przewodniczącego Związku Davida Lazzariego dla dobra nowych pokoleń konieczne jest natychmiastowe uznanie roli psychologii w zdrowiu publicznym. Inaczej losy małoletnich mogą potoczyć się tragicznie, a – jak głosi filozofia Gates Foundation – „jeśli jest coś gorszego niż śmierć dziecka, to jest to śmierć dziecka, której można było zapobiec”. 

2025-03-21

(ANS) Na podst.: unicef.it, quotidianosanita.it. mondosanita.it, polioeradication.org