Przywódca, określany mianem argentyńskiego Donalda Trumpa, pod koniec września wziął udział w sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku, gdzie wygłosił z entuzjazmem pełne pasji przemówienie. Na pozór wydawało się ono jednak całkowicie normalne i niewzbudzające żadnych podejrzeń.
Wierzymy w obronę życia każdego. Wierzymy w obronę własności każdego. Wierzymy w wolność słowa dla każdego. Wierzymy w wolność wyznania dla każdego. Wierzymy w wolność handlu dla każdego… A ponieważ w tych czasach to, co dzieje się w jednym kraju, szybko wpływa na inne państwa, wierzymy, że wszyscy ludzie powinni żyć wolni od tyranii i ucisku, czy to w formie ucisku politycznego, niewolnictwa ekonomicznego czy fanatyzmu religijnego. Ta podstawowa idea nie może być tylko słowami – musi być poparta czynami: dyplomatycznie, ekonomicznie i materialnie – mówił Javier Milei.
Łudzące podobieństwo
Entuzjazm wobec słów prezydenta szybko osłabł, gdy odkryto, że jego przemówienie bardzo przypomina monolog wygłoszony przez postać Jeda Bartleta, graną przez Martina Sheena, pochodzącą z serialu Prezydencki poker z roku 1999.
Jesteśmy za wolnością słowa wszędzie. Jesteśmy za wolnością wyznawania religii wszędzie. Jesteśmy za wolnością uczenia się… dla każdego. A ponieważ w naszych czasach możesz zbudować bombę w swoim kraju i przywieźć ją do mojego kraju, to, co dzieje się w twoim kraju, jest także moją sprawą. I dlatego jesteśmy za wolnością od tyranii, wszędzie, czy to pod postacią ucisku politycznego… czy niewolnictwa ekonomicznego… czy fanatyzmu religijnego… Ta najbardziej podstawowa idea nie może zostać spełniona jedynie naszym symbolicznym wsparciem. Musi zostać spełniona naszą siłą: dyplomatycznie, ekonomicznie, materialnie – wygłaszał w oryginale Bartlet, fikcyjny demokratyczny prezydent USA.
Oskarżenia o plagiat szybko skierowano w stronę jednego z najbliższych współpracowników argentyńskiego prezydenta, który podobno jest wielkim fanem Prezydenckiego pokera oraz scenarzysty programu Aarona Sorkina.