W środowy poranek upalnego lipca 2025 roku w Dharamsali, górskiej enklawie w północnych Indiach, gdzie Dalajlama mieszka od ponad sześciu dekad, padły słowa, na które jedni czekali z nadzieją, inni z obawą, a Pekin zapewne odebrał je jako prowokację. Po raz pierwszy od lat duchowy przywódca Tybetańczyków potwierdził publicznie: tak, będzie następca. Nie wskazał konkretnego imienia, nie podał dokładnego miejsca, ale dał wyraźny sygnał – poszukiwania nowej inkarnacji po jego śmierci będą prowadzone poza granicami Chińskiej Republiki Ludowej.
Subskrybuj