R E K L A M A
R E K L A M A

Jun Suk Jeol zatrzymany. Wcześniej opublikował ważne nagranie

Zawieszony prezydent Korei Południowej, Jun Suk Jeol, został zatrzymany po kilku godzinach prób przedostania się śledczych do jego rezydencji. Polityk stwierdził, że mimo iż poddał się władzom, nie zgadza się z prowadzonym dochodzeniem.

Fot. Flickr

Akcja na terenie rezydencji prezydenta trwała kilka godzin i zakończyła się zatrzymaniem Juna przez śledczych, którzy przewieźli go na przesłuchanie. Według lokalnych mediów prezydencka ochrona zabarykadowała wejście, a służby użyły drabin, aby dostać się do części mieszkalnej. W ten sposób nakaz aresztowania wydany przez sąd 7 stycznia został formalnie wykonany o godz. 10:33 czasu lokalnego.

Na żywo w koreańskiej telewizji pokazano kolumnę pojazdów z Junem, opuszczającą teren rezydencji prezydenckiej w centrum Seulu. Kolumna udała się do biura ds. korupcji wśród najwyższych rangą urzędników (CIO) w Gwacheon, na południe od Seulu.

CIO ma teraz 48 godzin na przesłuchanie Juna, po czym muszą wystąpić o nakaz zatrzymania go na okres do 20 dni lub go zwolnić. 

Jun się nie zgadza

Po aresztowaniu prezydenta w jego imieniu opublikowano wcześniej nagrane wideo w mediach społecznościowych. Jun mówi w nim, że odrzuca zarzuty,  a działania śledczych nazywa nielegalnymi i twierdzi, że prawo jest tym kraju niszczone.

Jako prezydent, który musi chronić konstytucję i system prawny Republiki Korei, reagowanie na te nielegalne i nieważne procedury nie jest ich uznaniem, ale nadzieją na zapobieżenie niesmacznemu rozlewowi krwi – mówił w nagraniu. 

Jun Suk Jeol od czasu swojej niefortunnej decyzji o ogłoszeniu stanu wojennego, próbuje umknąć przed wymiarem sprawiedliwości. Funkcjonariusze próbowali wejść do rezydencji Jeola na początku stycznia, jednak zostali powstrzymani przez jednostkę wojskową. Jest to pierwszy w historii kraju przypadek, gdy armia otwarcie zablokowała wykonanie nakazu aresztowania wobec urzędującego lub zawieszonego prezydenta.

Wsparcie ludu

Przed rezydencją Juna gromadziły się tysiące jego zwolenników, którzy podkreślali, że próba aresztowania zawieszonego prezydenta jest niezgodna z prawem. Wśród tłumu byli także przeciwnicy prezydenta, którzy domagali się natychmiastowego wykonania sądowego nakazu aresztowania, który wygasa 21 stycznia.

Służby ratunkowe informowały, że co najmniej jedna osoba odniosła niewielkie obrażenia podczas przepychanek, które miały miejsce nad ranem czasu lokalnego.

2025-01-15

Opr. AJS na podst. AP News, BBC News, TVP Info