R E K L A M A
R E K L A M A

„Indeks pizzy”, czyli atak Izraela na Iran?

Każde ważne wydarzenie międzynarodowe z udziałem Stanów Zjednoczonych powoduje, że pracownicy Pentagonu, Departamentu Stanu i Białego Domu pozostają w biurze do późnych godzin nocnych. W efekcie prowadzi to do ogromnego wzrostu... zamówień na pizzę na wynos.

Rys. Gemini

Czy zamówienia na słynne włoskie danie mogą pomóc postronnym obserwatorom odgadnąć zbliżający się kryzys geopolityczny? Taką teorię wysnuwają zwolennicy koncepcji „indeksu pizzy” – po angielsku Pentagon Pizza Index (lub Pentagon Pizza Meter). W ostatnich dniach zwrócili oni uwagę, że w czwartek wieczorem, tuż przed atakiem Izraela na Iran, ów wskaźnik gwałtownie wzrósł. Na czym polega to zjawisko? Według entuzjastów tej teorii każde ważne wydarzenie międzynarodowe, związane bezpośrednio lub pośrednio z USA, sprawia, że pracownicy najważniejszych instytucji, czyli Pentagonu, Departamentu Stanu i Białego Domu, zostają w pracy do późnych godzin wieczornych, niekiedy całą noc. W rezultacie w okolicznych restauracjach lawinowo rośnie liczba zamówień na jedzenie na wynos.

Taki nagły skok odnotowano w czwartek wieczorem. Tuż przed zamknięciem pizzerii Domino’s w pobliżu Departamentu Stanu nastąpił gwałtowny wzrost zamówień – dokładnie w tym momencie, gdy Izrael przygotowywał się do ataku na Iran. To nie jest pierwszy raz, gdy odnotowano podobną korelację. Analogiczna sytuacja miała ponoć miejsce tuż przed amerykańską inwazją na Grenadę na początku lat 80., podczas kryzysu panamskiego w 1989 r. i bezpośrednio przed wybuchem pierwszej wojny w Zatoce Perskiej, kiedy zamówienia na pizzę gwałtownie wzrosły w noc poprzedzającą wkroczenie wojsk irackich do Kuwejtu, a później tuż przed rozpoczęciem operacji Pustynna burza. Według informacji, które można znaleźć w internecie, początki Pizza Index sięgają czasów zimnej wojny – Związek Radziecki monitorował ponoć jedzenie na wynos dostarczane do amerykańskich budynków rządowych jako formę łatwego zdobywania informacji wywiadowczych.

Czy w takim razie, aby przewidzieć zbliżającą się apokalipsę, należy rozbić obóz pod Domino’s obok Departamentu Stanu? Internet robi to za nas. Od 2016 r. Google proponuje usługę oceniającą w czasie rzeczywistym ruch w danym lokalu, bazując na danych zebranych od użytkowników przeglądarki i kupionych od innych dostawców. Co więcej, rosnąca popularność tej teorii sprawia, że w internecie pojawiły się m.in. poświęcone jej fora w serwisie Reddit, a nawet konto na X pod nazwą Pentagon Pizza Report, śledzone przez ponad 38 tys. osób.

Jak zauważył jeden z użytkowników Reddita, wskaźnik może stanowić „rzeczywiste ryzyko dla bezpieczeństwa narodowego”. Dyskusja osiągnęła taki zasięg, że Pentagon poczuł się wywołany do tablicy. Rzecznik prasowy instytucji zdementował związek miedzy skokiem zamówień a atakiem na Iran, podkreślając w rozmowie z amerykańskim Newsweekiem, że pracownicy departamentu nie muszą zamawiać pizzy, bo mają ją zapewnioną w budynku, podobnie jak kanapki, pączki czy sushi. Internet i dziennikarze nie są jednak przekonani. James Bickerton, autor wspomnianego artykułu z Newsweeka, kończy tekst cytatem z kolegi po fachu, Wolfa Blitzera, który już w 1990 r. powiedział w CNN: – Konkluzja dla dziennikarzy: zawsze monitorujcie pizzę

2025-06-24

(MS) na podst.: Le Figaro, Newsweek (edycja USA), The Economic Times