Malezja i wyspa Penang
Z Kuala Lumpur pociąg wyjechał z niewielkim opóźnieniem. W Butterworth mieliśmy być wcześnie rano. Sypialny wagon miarowo turkotał na podkładach kolejowych. Klimatyzacja mroziła nieprzyjemnie. Czułem się jak mięso w chłodni, a towarzysz mojej podróży miał dreszcze i telepał się z zimna. Po godzinie 7 rano, w silnym już słońcu popłynęliśmy promem do George Town, na wyspę Penang (zwana jest też Wyspą Orzechów Betelowych) otoczoną Morzem Andamańskim, Cieśniną Singapurską, Morzem Południowochińskim i Zatoką Tajlandzką.
Subskrybuj