W ciągu dziesięciu lat w centrum sceny politycznej biznesmen-narcyz-hochsztapler-polityk i kryminalista przenicował mentalne i polityczne realia Stanów Zjednoczonych. Od roku 2015 wyartykułował dziesiątki tysięcy kłamstw. Tylko w czasie czterech lat jego prezydentury „Washington Post” skatalogował ich 30 573. Podczas konferencji prasowej 8 sierpnia tego roku Trump wygłosił 162 nieprawdy. Większość kłamstw, zaskakujących osądów oraz incydentów jego autorstwa ukatrupiłaby karierę każdego innego polityka. Trump produkuje je w tempie karabinu maszynowego, nie dając dziennikarzom i analitykom czasu na omówienie i merytoryczną krytykę. Tempo wykreowało swoiste znieczulenie publiczności. Jednocześnie jest to puszczanie oka do rasistów, mizoginów i nacjonalistów. Demagogicznymi deklaracjami adresowanymi do konserwatywnych emerytów i wyborców bez wykształcenia z prowincji (Jestem waszym obrońcą! Tylko ja zapewnię wam bezpieczeństwo, prosperity i szczęście!) Trump ukształtował wielomilionowy szwadron ślepowiernych wyznawców. Bezkrytycznego uwielbienia idola nie naruszy nic ani nikt.
Subskrybuj