Studio usuwania tatuaży. Jak działa i czy jest bezpieczne?

20 proc. Francuzów ma tatuaże. Równie szybko jak zapotrzebowanie na nie, rośnie popyt na ich usuwanie. W nowoczesnych centrach wykorzystuje się laser, metodę skuteczną, ale czasochłonną i kosztowną.

Fot. Pexels

Uwiecznić ważny etap życia, wyrazić swą osobowość, upamiętnić imię ukochanej osoby. Istnieją tysiące powodów, dla których ludzie robią tatuaże. Ponieważ nic nie jest wieczne, jest tyle samo powodów, aby je usunąć. Do Ray Studios, paryskiej placówki specjalizującej się w tego typu zabiegach, zgłasza się codziennie od 50 do 60 osób. Biorąc pod uwagę, że we Francji 25 proc. osób poniżej 30. roku życia ma tatuaże, ten trend raczej się nie odwróci.

Codziennie trafiają do nas ludzie, którzy chcą usunąć imię byłego partnera czy partnerki – zauważa młody lekarz z Ray Studios. – Czasami chcą się też pozbyć tatuaży wykonanych podczas wakacji czy po alkoholu albo po prostu zrobić miejsce na nowe wzory.

Seans trwa kilka minut. Lekarz w jednej ręce trzyma laser, w drugiej pistolet z powietrzem schłodzonym do minus 30 stopni. – Zimno jest doskonałym środkiem znieczulającym – wyjaśnia dr Aurélie Misme. Później obrysowuje tatuaż za pomocą lasera. To urządzenie nowej generacji, wysyłające bardzo krótkie impulsy fal elektromagnetycznych. Energia dostarczana przez nie powoduje rozpad atramentu na mikrocząsteczki. Mogą one następnie zostać naturalnie „strawione” przez układ odpornościowy. – Ponieważ czas ekspozycji jest bardzo krótki, efekt termiczny jest niewielki, więc ryzyko powstania blizn jest bardzo małe, jeśli w ogóle istnieje – wyjaśnia dr Yvon Perrillat, dermatolog z Grenoble.

Przy odpowiednio przeprowadzonym zabiegu skóra pozostaje nienaruszona. Z tego też powodu laserem mogą posługiwać się wyłącznie lekarze po specjalnym kursie. Tatuaż nie znika, jak za dotknięciem magicznej różdżki, proces wymaga czasu. – Liczba sesji zależy od rodzaju użytego atramentu, a także od koloru skóry – wyjaśnia David Rodriguez, właś ciciel Ray Studio. Zazwyczaj potrzeba 8 – 9 sesji. Zanim tatuaż zniknie, niektóre atramenty mogą zmienić kolor na wiele miesięcy. – Mieliśmy młodą kobietę, która wytatuowała sobie piegi. Pod wpływem zabiegu zmieniły barwę na zielone i potrzeba było więcej sesji, aby całkowicie się ich pozbyć – relacjonuje dr Misme.

Laserowe usuwanie tatuażu nie jest niebezpieczne dla zdrowia, ale może wywoływać przejściowe skutki uboczne, takie jak przebarwienia, lekkie krwawienie, obrzęk i niekiedy pęcherze w miejscu poddanym zabiegowi. A co z długofalowym wpływem mikrocząsteczek atramentu uwalnianych do organizmu? Dr Perrillat twierdzi, że nigdy nie wykazano szkodliwych skutków stosowania obecnie dopuszczonych atramentów.

Lekarka zwraca jednak uwagę, że od stycznia 2022 roku w UE niektóre pigmenty są zakazane ze względu na ich potencjał alergenny i rakotwórczy. – Najlepiej nie wstrzykiwać atramentu pod skórę – zauważa. Lekarka przestrzega także przed chemicznym usuwaniem tatuażu, będącym popularną – ze względu na cenę – alternatywą dla lasera. – Metoda ta polega na wstrzyknięciu pod skórę kwasu mlekowego, powodującego martwicę – ostrzega dr Perrillat. – Niszcząc skórę, substancja niszczy też tatuaż, ale może powodować blizny, a nawet infekcje.

Proceder jest w teorii zakazany, ale w praktyce nikt tego nie kontroluje. Pozbywanie się tatuażu za pomocą lasera ma też wady. Po pierwsze, boli. – Niektórzy pacjenci porównują uczucie do samego tatuowania, inni twierdzą, że usuwanie jest gorsze – przyznaje dr Misme. Jest też drogie. 99 euro za jeden seans w przypadku małych tatuaży (poniżej 5 cm2). Koszt usunięcia zazwyczaj przekracza więc 1000 euro.

Ale ta praktyka ma przed sobą ogromną przyszłość. – Szacuje się, że około 10 proc. z 5 do 10 mln osób posiadających tatuaże we Francji będzie chciało w nadchodzących latach je usunąć – mówi dr Perrillat. David Rodriguez planuje do końca roku otworzyć osiem nowych placówek. 

2024-05-09

(MS) CÉCILE THIBERT © Figaro Syndication 2024