Dlaczego tak mnie to cieszy? Bo to wóz świetny i jedyny w swoim rodzaju! Nie ukrywam, że mam słabość do klasycznego, trzydrzwiowego MINI, a jego najnowsza odsłona tylko ją spotęgowała…
Przyjmowane jeszcze niedawno za pewnik teorie o czającej się tuż za rogiem pełnej elektryfikacji samochodów w Europie nie są już tak pewne. Świadczy o tym stanowcze zwolnienie tempa producentów aut w szykowaniu nam wyłącznie elektryków zamiast spalinowych czy hybrydowych wersji. Ostatnio zdziwienie wzbudziła decyzja Volvo o przywróceniu, a właściwie daniu nowego, życia największemu SUV-owi, który był skazywany na opuszczenie szwedzkiej gamy na rzecz podobnej gabarytowo nowości – EX90 zasilanej prądem. Przecież to Szwedzi jako jedni z pierwszych wprost deklarowali, że lada moment będą serwować tylko elektryczne samochody. Jak się okazuje, nie stanie się to aż tak prędko. Flagowy model, czyli XC90 (debiutujący jeszcze w 2014 roku!), przeszedł właśnie zaskakujący lifting, co oznacza, że ten przepastny rodzinny pojazd przez kolejne lata będzie stał dumnie w salonach. Ramię w ramię z EX90, swoją elektryczną alternatywą. I bardzo dobrze, bo nieograniczony sztucznie narzuconymi nakazami wybór jest dla kierowców w Europie na wagę złota.
Subskrybuj