Zarówno w moim domu rodzinnym, jak i u dziadków znajdował się specjalny piec. Moja babcia i mama przygotowywały chleby, a z resztek ciasta (zwykle było go ponad miarę) piekły podpłomyki. Wykonywały je w odmiennych wersjach: na słono, posypując czarnuszką, a często na słodko, z cukrem. Takimi ciepłymi plackami zajadaliśmy się razem z moim bratem. Ich smak pamiętam do dzisiaj.
Obecnie mieszkam w Krakowie i nie mam, niestety, pieca chlebowego. Często jednak robię chleb z foremki oraz oddzielnie podpłomyki. Mając w pamięci klęczański placek, staram się w miarę możliwości odtworzyć jego smak. Przepisem na to danie chcę się dzisiaj z Wami podzielić. Jak już wspomniałam, można go serwować z dowolnymi dodatkami. Ja używam takich, które akurat mam pod ręką. Podpłomyk w formie przypomina pizzę, jednak typowy sos pomidorowy proponuję zastąpić beszamelowym. Osobiście uważam, że taka przekąska doskonale sprawdzi się, jeśli chcemy zaskoczyć swoich domowników albo gości. Jeśli mamy w rodzinie dzieciaki niejadki, to taka propozycja na pewno ich do siebie przekona. Tak było w przypadku mojej bratanicy, która jako mała dziewczynka konsekwentnie odmawiała jedzenia większości posiłków. Jednym z wyjątków był domowej roboty podpłomyk. Zachęcam Was do wypróbowania poniższego przepisu – na pewno nie będziecie zawiedzeni.
Subskrybuj