Gdy piosenkarka Madonna piętnaście lat temu w teledysku „Music” wystąpiła w kowbojskim kapeluszu, wkrótce wszystkie kobiety zaczęły nosić ten typ kapelusza, a sam kapelusz, mimo że dosłownie jeszcze przed chwilą uchodził za obciach, stał się niesamowicie sexy.
Ten sam schemat co w przemyśle odzieżowym działa też wśród zabawek i gadżetów. Każde wakacje mają swój hit. Przez kilka sezonów były to plażowe parawany, których popularność obecnie jakby zmalała i nie wywołują już tak dużych emocji.
Całkiem niedawno wszyscy oszaleli na punkcie pluszowych gęsi. Produkowano je w różnych rozmiarach, od całkiem małych po wielkie egzemplarze sięgające wysokiemu facetowi do ramion. Gęś wymiotła z rynku zabawek laleczki Barbie i misie przytulanki. Wszyscy, także dorośli, chcieli tulić się do białej gąski.
Dziś wszystkie gęsi są już niemodne, a tym samym bezrobotne. Od mniej więcej pół roku panuje szał na laleczki Labubu, który w tym sezonie osiągnął stopień wrzenia. Maskotka Labubu to mały pluszak – w różnych kolorach – z dziewięcioma ostrymi ząbkami i oczami wlepionymi w posiadacza zabawki. Moda na Labubu wzięła się prawdopodobnie stąd, że najpierw gwiazdy K-pop, a potem hip-hopu, a następnie osobowości Hollywood takie jak Cher czy Brad Pitt zaczęły nosić Labubu lub robić sobie z nimi zdjęcia. Labubu pojawiły się przypięte do paska albo do torebki u wielu znanych gwiazd, a za chwilę stały się nie zwykłą zabawką dla dzieci, lecz czymś w rodzaju zjawiska kulturowego.
O sile uroczo dziwacznych Labubu niech świadczy fakt, że noszą je jednak głównie osoby dorosłe. Wiele z nich wierzy w ich magiczną moc. Kapłani świątyni Ling Lian Bao Dian w Singapurze, żeby przyciągnąć wiernych do praktyk religijnych, wykorzystali Labubu przebrane w szaty mnichów. W Kurdystanie z kolei zakazano sprzedaży maskotek i zarekwirowano cztery tysiące pluszaków, uznając je za „demoniczne duchy”. Także Rosja Putina zastanawia się nad zakazem sprzedaży Labubu, gdyż Komisja Ochrony Rodziny uznała, że mają „przerażający wygląd”.
W Polsce też narasta sprzeciw fanatyków przeciwko Labubu. Kilkanaście lat temu księża katoliccy protestowali przeciwko książkom z przygodami Harry’ego Pottera, a pewien krewki ksiądz z Gdańska spalił na dziedzińcu kościoła egzemplarze książki i parasolkę z Hello Kitty.
Teraz jest „nowy wróg”, czyli Labubu. Rycerze Chrystusa właśnie wydali oświadczenie, w którym ostrzegają przed Labubu jako „narzędziem zła”. Pamiętaj zatem, Czytelniku! Złem nie są politycy realizujący w Polsce politykę Kremla, jak np. Grzegorz Braun, tylko pluszowe maskotki.