Mistyfikuje się w polityce, nauce i kulturze. Już w liceum słyszeliśmy o Osjanie, legendarnym Celcie, który okazał się literackim tworem XVIII-wiecznego poety Macphersona. W latach 80. XX wieku usłyszeliśmy o „Dziennikach” Hitlera, które podjął się opublikować niemiecki tygodnik „Der Stern”, a które okazały się fałszerstwem dziennikarza i antykwariusza. Podobnym zabiegiem popisał się amerykański antropolog Castaneda, który „odkrył” sekrety magii Tolteków i napisał książkę, która sprzedała się w ośmiu milionach egzemplarzy w 17 językach! Takich przykładów mamy setki. Kilka z nich, znanych i szerzej nieznanych, opisał w popularnonaukowej książce krakowski popularyzator dziejów Polski Jakub Kuza. To jego druga
książka poświęcona ojczystym tajemnicom.
Jest dobrze udokumentowana i może służyć jako repetytorium dla jednych, a iluminacja dla drugich. Kuza przypomina więc epizod z drugiej wojny światowej, kiedy archeolog amator wmówił Niemcom fałszywą historię zamku w Liwie, przypisując mu teutoński rodowód. Kompiluje informacje na głośny w swoim czasie temat skarbu Inków na zamku w Niedzicy, wchodzi w szczegóły genealogii, przybliża paralele z wypadkami w Peru, w efekcie obnaża piętrową mistyfikację, która wszak dodaje tylko kolorytu polskiej historii i turystycznym atrakcjom. Przypomina postacie zawodowców fałszerzy, którzy jak Józef Majnert wytwarzali doskonałe stare monety, które nigdy nie istniały, a które do białości rozgrzewały namiętności numizmatyków (dziś nazywa się je majnertami). Co ciekawe, fałszerza nie skazano, bo oszukiwał tylko kolekcjonerów, ale nie wprowadzał monet do obiegu.
Subskrybuj