– Niektórzy autorzy tekstów pisanych lub osoby zabierające publicznie głos nie umieją sobie poradzić z wyrazami „afirmacja” i „apoteoza”. Mylą ich znaczenie, sądząc, że „afirmacja” jest tym samym, co „apoteoza”, czyli „wychwalanie, idealizowanie czegoś bądź kogoś”. Tymczasem „afirmacja” to inaczej „aprobata, uznanie czegoś za właściwe”. Może warto na łamach „Angory” poruszyć ten temat i zachęcić wszystkich do większej staranności o język (e-mail otrzymany od internautki).
Propozycja czytelniczki jest jak najbardziej słuszna i godna poparcia. Nigdy dosyć analizowania jakiejś kwestii językowej i opisania jej nawet wtedy, gdy wydaje się, że wystarczyłoby zajrzenie do słownika i na własną rękę poznanie definicji danego wyrazu lub wyrażenia. Uznałem, że warto się tym zająć dlatego, że i mnie zdarza się nieraz usłyszeć słowa afirmacja czy apoteoza użyte przez kogoś w wypowiedzi pisemnej lub ustnej w niewłaściwym znaczeniu. Zastanawiam się wtedy, co jest tego przyczyną.
Czy wyłącznie paresse linguistique – jak mawiają Francuzi – czyli lenistwo językowe sięgających w wypowiedziach do słów rzadkich, w dodatku książkowych, bez sprawdzenia wcześniej w słowniku, co one znaczą, czy może złudne przeświadczenie, że dobrze zna się polszczyznę? Obydwa omawiane wyrazy są pochodzenia obcego, mają korzenie łacińsko- greckie.
Afirmacja (łac. affirmātiō) to nic innego, jak ‘potwierdzenie, aprobata, uznanie czegoś’ (ang. affirmation, fr. affirmation, niem. Affirmation). Można powiedzieć lub napisać: afirmacja rzeczywistości, w której się żyje; afirmacja ideologii jakiejś partii; afirmacja wolnych związków; afirmacja codzienności itp. Niekiedy afirmacją nazywa się również ‘pozytywne zdanie wypowiadane przez kogoś na własny temat, by poprawić sobie samopoczucie i wiarę w siebie’ (podaję za: Słownikiem błędów językowych pod redakcją Ewy Rudnickiej, Agencja Nomen 2020, s. 15).
Apoteoza oddawania ostatniego grosza "dla Boga": działa, niestety, dość skutecznie.https://t.co/3tcLGOpymH
— Pawel Jalocha (@PawelJalocha) November 27, 2023
Istnieje, rzecz jasna, także czasownik afirmować, czyli ‘aprobować, odnosić się do czegoś z uznaniem’ (np. afirmować wolność, afirmować poczucie wolności, afirmować przyjaźń, afirmować czyjeś dokonania). Można zatem coś afirmować, czyli ‘uznawać za fakt, za prawdę’, lub coś negować, to znaczy ‘nie przyjmować do wiadomości, nie traktować jako prawdy’. Wielki słownik języka polskiego on-line PAN pod redakcją Piotra Żmigrodzkiego rejestruje jeszcze wariant zwrotny czasownika afirmować – afirmować się w znaczeniu ‘przejawiać się’ z cytatami: Miłość afirmuje się w cnotach, brak miłości – w braku cnót; Bóg afirmuje się poprzez formę, ale nią nie jest, jest czymś więcej (…).
Niekiedy pojawia się też w obiegu, ale rzadko, rzeczownik afirmant (‘osoba aprobująca, potwierdzająca lub uznająca coś’), wymieniany do dzisiaj wśród haseł Wielkiego słownika ortograficznego PWN pod redakcją Edwarda Polańskiego (Warszawa 2017, s. 181). Wspomina się tam ponadto o słowie (ta) afirmatywa (‘znak, dowód poparcia w głosowaniu’) jako o antonimie rzeczownika (ta) negatywa (‘głos przeciw’). Podczas referendów czy wyborów otrzymywało się dawniej zarówno afirmatywy, jak i negatywy.
Apoteoza to słowo oznaczające coś zupełnie innego. Zapożyczyliśmy je z greki (apothéōsis ‘ubóstwienie’; fr. apothéose, ang. apotheosis, niem. Apotheose) i definiujemy jako ‘przedstawianie kogoś lub czegoś w sposób wyidealizowany, otaczanie kogoś czcią, wręcz uwielbieniem’. Często mówi się o apoteozie wolności, apoteozie miłości, apoteozie przyjaźni, apoteozie bohatera literackiego itp. Rzadziej jest w użyciu czasownik apoteozować (‘wysławiać, idealizować’), np. apoteozować czyjeś zasługi, dokonania