Na największe zagrożenia związane z prezydenturą Trumpa zwracają uwagę m.in. brytyjski dziennik „The Guardian”, oraz amerykański serwis internetowy vox.com. W czasie pierwszej kadencji, i jako kandydat, Trump konsekwentnie atakował prasę głównego nurtu i wykorzystywał konserwatywne media do celów politycznych. Podczas kampanii zażądał odebrania stacji CBS News licencji na nadawanie – w ramach kary za wyemitowanie zredagowanej odpowiedzi z wywiadu z Kamalą Harris. Mówił, że inni nadawcy powinni podzielić ten sam los. Wolność prasy i demokracja przestałyby więc być pewne.
Joe Biden jako prezydent nadzorował uchwalenie pierwszego od prawie trzech dekad federalnego prawa dotyczącego ograniczenia dostępu do broni. Trump może zamknąć Biuro Białego Domu ds. Zapobiegania Przemocy z Bronią Palną, powstałe w 2023 roku.
Zakaz aborcji wprowadzony w Idaho może za prezydentury Trumpa objąć cały kraj. Nie można wykluczyć ograniczenia aborcji na poziomie federalnym. „Project 2025” – prawicowy podręcznik na drugą kadencję Trumpa – proponuje wykorzystanie ustawy Comstock Act z 1873 roku, która zakazuje wysyłania materiałów związanych z aborcją, aby zdelegalizować wysyłanie pigułek aborcyjnych wykorzystywanych w przypadku prawie 70 procent aborcji w USA.
Trump groził, że wykorzysta uprawnienia prezydenta, aby przejąć kontrolę nad miastami zarządzanymi przez demokratów, że użyje federalnych agentów imigracyjnych do przeprowadzania masowych deportacji i że zniszczy postępową politykę wymiaru sprawiedliwości. Mówił, że będzie wysyłał Gwardię Narodową do walki z protestami w miastach – nie ma zamiaru czekać, aż wezwą go burmistrzowie lub gubernatorzy i sam będzie podejmował działania. Zgodnie z zapowiedziami ma zostać przywrócona kontrowersyjna polityka imigracyjna – być może odbędzie się „największa operacja deportacyjna w historii Ameryki”. Strategia ta może obejmować nadzwyczajne użycie amerykańskiego wojska do egzekwowania przepisów imigracyjnych.
W czasie swojej pierwszej kadencji Trump zakazał osobom transpłciowym służby wojskowej, a podczas kampanii obiecywał ograniczenie praw osób LGBTQ+ oraz uchylenie federalnej polityki niedyskryminowania ich. „Projekt 2025” wzywa do polityki wspierającej „heteroseksualne, nienaruszalne małżeństwo”.
Jako prezydent Trump wycofał Stany Zjednoczone z porozumienia paryskiego, które zobowiązuje sygnatariuszy do walki ze zmianami klimatycznymi. W „Projekcie 2025” mówi się m.in. o wspieraniu sektora paliw kopalnych oraz o zamknięciu agencji rządowej National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA), która zajmuje się prognozowaniem pogody, w tym ostrzeganiem przed sztormami i innymi ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi. Trump nazywał zmianę klimatu „mistyfikacją” i „jednym z największych oszustw wszech czasów”.
Osiągnięcia prezydentury Bidena, takie jak ustawa o redukcji inflacji (IRA), której celem jest przyspieszenie przejścia na czystą energię, zostaną najpewniej zniweczone. Trump może też zlikwidować agencję odpowiedzialną za parki narodowe, rezerwaty przyrody i ochronę zagrożonych gatunków.
Trump jasno mówił podczas kampanii, że za konieczne uważa zmiany w amerykańskiej polityce zagranicznej. We wrześniu w Wisconsin stwierdził: „Byliśmy traktowani bardzo źle, głównie przez sojuszników… Nasi sojusznicy traktują nas gorzej niż nasi tak zwani wrogowie”.
Podczas pierwszej kadencji Trumpa polityka „America First” wywoływała niestabilność w relacjach zarówno z partnerami, jak i z przeciwnikami USA. Stany Zjednoczone wycofały się z ważnych porozumień międzynarodowych, rozpoczęły wojnę handlową z Chinami, antagonizowały sojuszników i podejmowały skomplikowane negocjacje z wieloma przeciwnikami USA.
Członkowie NATO twierdzili, że nigdy wcześniej USA nie były postrzegane jako tak „nieprzewidywalny” sojusznik. W 2018 roku Trump sugerował opuszczenie NATO przez USA i kwestionował, czy organizacja ta nadal jest potrzebna. W 2020 roku wycofał prawie 10 tysięcy żołnierzy stacjonujących w Niemczech. Zwycięstwo Trumpa może więc zagrozić spójności paktu północnoatlantyckiego. W bieżącym roku Trump zapowiadał natomiast, że pozwoli Rosji robić „cokolwiek, do cholery, zechce”.
Pod rządami Trumpa Ameryka prawdopodobnie nie sprzeciwi się też większej kontroli Izraela nad Zachodnim Brzegiem i możliwa jest jego aneksja.