Wielu uważa, że ataku dokonali sabotażyści Putina. Zdaniem pragnących zachować anonimowość źródeł w Helsinkach mógł to być odwet za przystąpienie Finlandii do NATO, które nastąpiło w kwietniu 2023 roku.
Gazociąg Balticconnector ma długość 77 km, przebiega po dnie Zatoki Fińskiej, łączy fiński port Inkoo z miastem Paldiski w Estonii, które położone jest 50 km na zachód od Tallina. Oddany do użytku w grudniu 2019 roku może transportować 7,2 miliona metrów sześciennych błękitnego paliwa dziennie. Jest jedynym bezpośrednim połączeniem Finlandii z instalacjami gazowymi Unii Europejskiej.
Wszystko rozpoczęło się 8 października
8 października nad ranem w gazociągu gwałtownie spadło ciśnienie. Fiński operator Gasgrid i estoński Elering podjęli szybkie działania, zamykając zawory rurociągu. Zapobiegli w ten sposób wyciekowi paliwa. Zarejestrowano także zakłócenia przesyłu danych kablem telekomunikacyjnym. Władze obydwu krajów poinformowały o tym niepokojącym wydarzeniu 10 października w sposób mocno spektakularny. Prezydent Finlandii Sauli Niinistö wydał oświadczenie: „Zniszczenia w infrastrukturze podwodnej potraktowaliśmy poważnie i od niedzieli badane są ich przyczyny. Jest prawdopodobne, że przyczyną uszkodzeń zarówno gazociągu, jak i kabla do transmisji danych są działania czynników wewnętrznych”. Prezydent odbył rozmowę z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem, który zakomunikował: „Pakt północnoatlantycki dzieli się informacjami na temat zniszczeń w infrastrukturze podwodnej pomiędzy Estonią a Finlandią i jest gotowy wspierać sojuszników”.
BREAKING:
"The size of the damage to the gas pipeline is so large that it is clear what it stems from a deliberate act."
Statement at the Finnish press conference on the attack against the Balticconnector pipeline pic.twitter.com/zKcRjTDeNr
— Visegrád 24 (@visegrad24) October 10, 2023
Tego samego dnia wieczorem na konferencji prasowej w Helsinkach wystąpił fiński premier Petteri Orpo w otoczeniu policjantów i wojskowych. Powiedział: „Według wstępnych ocen wykryte uszkodzenie nie mogło zostać spowodowane przez normalną eksploatację rurociągu lub przez zmiany ciśnienia gazu. Prawdopodobnie wyciek jest skutkiem działań zewnętrznych”. Fińskie Narodowe Biuro Śledcze (KRP) początkowo stwierdziło, że nie znaleziono śladów eksplozji. Norweski Instytut Sejsmologiczny Norsar oświadczył jednak, że wykryto „prawdopodobny wybuch” u wybrzeży Finlandii, który nastąpił 8 października o godzinie 1.20 nad ranem. Była to eksplozja znacznie mniejszej mocy niż te, które unieruchomiły gazociągi Nord Stream we wrześ niu 2022 roku.
Gazociąg i kable uszkodzone w paru miejscach
Wiadomo, że gazociąg i kabel telekomunikacyjny zostały uszkodzone w dwóch różnych miejscach w Wyłącznej Strefie Ekonomicznej Finlandii na Bałtyku. Dowódca estońskiej marynarki wojennej Jüri Saska stwierdził, że Balticconnector został rozerwany na głębokości ok. 60 metrów. Wyjaśnił: „Rura jest pokryta betonem i wygląda dokładnie tak, jakby ktoś ją wyciągnął, a beton pękł lub odpadł w miejscu uszkodzenia. To tak, jakby ktoś ciągnął rurę w jedną stronę”.
Władze w Helsinkach i Tallinie zapewniają, że nie będzie problemów z dostawami błękitnego paliwa. Finlandia ma dwa pływające gazoporty, przez które sprowadza gaz ze Stanów Zjednoczonych. Estonia zapewniła sobie dostawy z wielkiego podziemnego magazynu na Łotwie. Niemniej po informacjach o uszkodzeniu instalacji ceny gazu w Europie wzrosły. Urzędnicy fińscy i estońscy oficjalnie nie wskazują winnych. Media nie mają jednak wątpliwości i oskarżają o dokonanie ataku na podwodną infrastrukturę sabotażystów Putina.
Przypominają, że w miejscu domniemanego zamachu krążył przed miesiącem rosyjski statek badawczy z wyłączonym transponderem.
„Po wysadzeniu gazociągów Nord Stream zastanawiano się, co Rosja może zrobić dalej. Odpowiedź można teraz znaleźć na dnie Bałtyku” – napisał fiński dziennik „Iltalehti”. Fiński parlamentarzysta, generał w stanie spoczynku Pekka Toveri uważa, że jeśli odpowiedzialność Moskwy zostanie udowodniona, należy wprowadzić wobec niej jeszcze bardziej drastyczne sankcje gospodarcze. Tylko że rosyjskie służby znakomicie potrafią się maskować, zostawiać fałszywe tropy, zrzucać odpowiedzialność na innych.