Zespół Trubadurzy został szeroko opisany w wielu wydawnictwach. Są to opisy zazwyczaj dość ogólnikowe, encyklopedyczne. Ja z kolei postanowiłam spojrzeć na historię tej grupy muzycznej z zupełnie innej strony, a mianowicie subiektywnej, mojej własnej. Całe swoje życie związałam z Marianem i jego kolegami z zespołu. Byłam świadkiem ich początków, czasów rozkwitu kariery, przerw w działalności i okresów mniejszej popularności. Jako żona Mariana znam szczegóły z życia osobistego członków zespołu i ich rodzin, mam też własną ocenę poszczególnych postaci, które są bohaterami niniejszej publikacji. Być może niektórzy z Państwa poczują się urażeni zbyt dosadnym chwilami językiem czy bezpretensjonalnym opisem zdarzeń. Za to z góry przepraszam. Nie jestem zawodową pisarką, więc po prostu przelałam na papier to, co czuję – bez upiększeń, ozdobników czy poetyckich przenośni. Wszak wiadomo, że smak wspomnień tylko wtedy jest wyborny, gdy nie przesadzi się z retuszem.
Bożena Lichtman
II. Maniuś z Kamionki
Marian urodził się w 1947, w Łodzi, w zasymilowanej rodzinie żydowskiej, mieszkającej wtedy w kamienicy przy ulicy Kamiennej 6. Dziś ulica nazywa się Włókiennicza, została gruntownie odrestaurowana i stanowi jedno z najpiękniejszych miejsc w sercu miasta.
Kamienna, popularnie zwana „Kamionką”, to była ulica okryta złą sławą. Znana była szeroko z handlu alkoholem o każdej porze. Późnym wieczorem czy nocą, gdy taksówka zatrzymywała się przy rogu Wschodniej i Kamiennej, wiadomo było, że to „obywatel klient na Kamionkę po flaszeczkę”. Zamówienia przyjmowano w pierwszej z brzegu bramie, a odbiór „towaru” odbywał się gdzieś w połowie ulicy. Taksówkarze dobrze znali wszystkie tamtejsze bramy. Z nielegalnego procederu alkoholowego żyły całe rodziny, ale nikt nigdy nie mówił o „melinach”, bo to byłaby obraza dla mieszkających i handlujących tam łodzian.
Subskrybuj