Chorują koty młodsze i starsze, wychodzące z domu i niewychodzące, śmierć następuje szybko. – Staramy się wprowadzać różne schematy leczenia, jednak na dzień dzisiejszy żaden z nich nie jest skuteczny – mówiła na antenie TVN24 dyrektorka Trójmiejskiej Kliniki Weterynaryjnej Paulina Grzelakowska.
W ciągu pięciu dni klinika przyjęła 13 kotów z niespecyficznymi objawami, do 21 czerwca przeżyły trzy. Weterynarze wszczęli alarm, media zaczęły pisać o możliwej epidemii ptasiej grypy. Sprawą zajął się Główny Inspektorat Weterynarii. Pierwszy komunikat GIW z 20 czerwca brzmiał: Obecnie, nie ma żadnych dowodów, a w szczególności wyników badań laboratoryjnych, które mogłyby stanowić przesłankę do twierdzenia, że opisywane w mediach objawy obserwowane u kotów wynikają z zakażenia wirusem grypy ptaków.
Subskrybuj