Ma na imię Rosalie i jeszcze niedawno mieszkała na Filipinach. Ma 47 lat, od ośmiu przebywa w polskim Tarnowie. Co ją tu przygnało? Pech pierwszy.
– Mój mąż nas zostawił, kiedy córka nie miała jeszcze roku – opowiada. – Potem zobaczyłam w internecie, że ma dziewięcioro dzieci z inną kobietą.
Porzucona, zaczęła randkować w ogólnoświatowej sieci i tak poznała Janusza. Stąd jej obecność w Małopolsce. Janusz zaprosił Rosalie z córeczką do Tarnowa. Pech drugi.
– Myślałam, że będzie dobrym mężem, ale on nie chodził do pracy, całymi dniami i nocami oglądał telewizję…
Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.
Już od
22,00 zł/mies
Subskrybuj