Dumna z męża
Maciej Bielski, znany warszawski adwokat, jest mężem Eriki Karkuszewskiej (36 l.), aktorki znanej z takich produkcji, jak: „Erynie”, „Stulecie Winnych”, „Ludzie i bogowie”, „Blondynka”, „Bodo” czy „Mój agent”. „(…) Absolwentka SGH i Akademii Teatralnej w Warszawie jest dumna z męża, którego pokazała na Instagramie. Wrzuciła zdjęcie, na którym Maciej Bielski siedzi za plecami posłanki Aleksandry Leo z Trzeciej Drogi – Polska 2050. Jest on tam stałym ekspertem z Biura Komisji Sejmowych. Prawnik jest również członkiem Izby Adwokackiej w Warszawie oraz partnerem zarządzającym w Kancelarii Adwokackiej Bielski, Czechowicz i Partnerzy. Mąż Karkuszewskiej to absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. W działalności zawodowej kieruje się mottem: Serva ordinem, et ordo servabit te – zachowaj porządek, a porządek ciebie zachowa (…)” – czytamy w Super Expressie.
Więźniowie na wolność
Fakt zastanawia się, czy Ministerstwo Sprawiedliwości planuje wypuścić na wolność więźniów? Wiceminister Maria Ejchart (48 l.) zasugerowała taką możliwość. – Więzienia są przeludnione. Moim celem jest zmniejszenie liczby więźniów o 20 tysięcy. Pierwsze uzasadnione przedterminowe zwolnienia już nastąpiły – powiedziała. „Te słowa wywołały lawinę spekulacji tak dużą, że o szczegóły postanowili zapytać posłowie klubu PiS. – Proszę o wskazanie, czy resort w jakikolwiek inny sposób naciska na Służbę Więzienną do realizacji ogłoszonego przez panią minister celu zwolnienia 20 tysięcy więźniów? Czy wskazane działania są formą docenienia społeczności więźniów, która konsekwentnie wspiera Koalicję Obywatelską? – zapytali w interpelacji posłowie Matecki i Kaleta. W odpowiedzi wiceminister Ejchart przysłała wyczerpujące wyjaśnienie na kilku stronach. Jak komentuje obawy posłów Suwerennej Polski? – Wskazana w interpelacji wypowiedź medialna członka kierownictwa resortu sprawiedliwości nie daje podstaw do wnioskowania o podjętym przez Ministerstwo Sprawiedliwości zamiarze masowego zwalniania więźniów. Taka interpretacja jest nieuprawniona i nie oddaje czytelnej intencji towarzyszącej cytowanemu fragmentowi wywiadu, jaką była zapowiedź tworzenia przez resort, za pomocą prawnie dostępnych narzędzi, warunków do prowadzenia racjonalnej i odpowiedzialnej polityki karnej” – podkreśliła Ejchart (…)”.
Dziękuję @ambroziak_a @oko_press za długą i merytoryczną rozmowę.
Całość dostępna jest pod linkiem:https://t.co/mDOKAKtLdD pic.twitter.com/9S31unjeOL— Maria Ejchart (@MariaEjchart) April 10, 2024
Monika Olejnik zaprasza Mariusza Kamińskiego
Monika Olejnik (67 l.) zapracowała na opinię jednej z najostrzejszych dziennikarek, która bezlitośnie magluje polityków wszystkich frakcji i nie boi się zadawać trudnych pytań. „Wielokrotnie udowadniała, że potrafi drążyć temat czy prowadzić rozmowę na swój indywidualny sposób. Nieraz także zaskakiwała widzów, czy to nietuzinkowym strojem, czy też swoim zachowaniem. Tak stało się w jednym z jej programów, gdzie gościem był poseł KO Paweł Kowal. Dziennikarka miała już zakończyć program, dodała jednak zdanie, którego chyba nikt się nie spodziewał. Zwróciła się wprost do byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego. – Gościem Kropki nad i był Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej. Dziękuję, Monika Olejnik. A ja pana Mariusza Kamińskiego nieustannie zapraszam do Kropki nad i. Kiedyś miał pan odwagę i przychodził… Czekam – powiedziała. Warto przypomnieć, że w dniu emisji tego odcinka, czyli 22 kwietnia, Mariusz Kamiński był przesłuchiwany przed sejmową komisją do spraw tzw. afery wizowej (…)” – dowiadujemy się z Super Expressu.
Marianna Schreiber składa życzenia premierowi
Dziennikarze Super Expressu twierdzą, że Marianna Schreiber (31 l.) jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. „Często pokazuje w nich swoje zdjęcia czy odnosi się do najważniejszych wydarzeń polityczno-społecznych. Nie zapomniała nawet o urodzinach premiera Donalda Tuska, który 22 kwietnia skończył 67 lat! Złożyła mu życzenia za pośrednictwem Twittera (…). – Dzisiaj ma urodziny jeden z dwóch najważniejszych polityków w Polsce Donald Tusk. Jakbyśmy go nie oceniali, na pewno odcisnął trwałe piętno na polskiej rzeczywistości. Mimo że w wielu aspektach się z nim nie zgadzam, wyznaję inne poglądy – to uważam, że jako Premiera powinno się go szanować, chociażby dlatego, że reprezentuje Polskę za granicą – napisała. Dodała także grafikę, na której widać lidera PO na sejmowej mównicy, który z uśmiechem wskazuje palcem na samą Mariannę Schreiber, która wkleiła się na fotografię (…). – Z okazji jego urodzin chciałabym życzyć przede wszystkim zdrowia, większego dystansu do samego siebie oraz podejmowania trafnych decyzji – czytamy (…)”.
Dzisiaj ma urodziny jeden z dwóch najważniejszych polityków w Polsce @donaldtusk
Jakbyśmy go nie oceniali, na pewno odcisnął trwałe piętno na polską rzeczywistość. Mimo, że w wielu aspektach się z nim nie zgadzam, wyznaję inne poglądy – to uważam, że jako Premiera, powinno się… pic.twitter.com/eMY1VvtxNS— Marianna Schreiber (@MSchreiberM) April 22, 2024
Niska frekwencja w wyborach samorządowych
Socjolog i politolog prof. Radosław Markowski (66 l.) zastanawiał się na łamach Faktu, jakie są przyczyny niskiej frekwencji wśród młodych w wyborach samorządowych 2024 – zwłaszcza w II turze. „(…) Ekspert od zachowań wyborczych zdradził, że kiedyś rozmawiał w środowisku badaczy o swym nietuzinkowym pomyśle na poprawę frekwencji w plebiscytach wyborczych. Prof. Markowski mówił o wystawianiu przez państwo rodzicom czegoś w rodzaju voucherów, które uwzględniałyby preferencje polityczne dzieci. – Kiedyś w Europie opracowywano pewien pomysł i ja w nim widziałem spory sens. Mianowicie chodziło o to, żeby była międzygeneracyjna solidarność w spełnianiu obywatelskich obowiązków, by ludzie, którzy mają dzieci, podejmowali bardziej odpowiedzialne decyzje wyborcze. I temu miałby służyć specjalny voucher. Miałem pomysł, jak to udoskonalić (…). Skoro do 18. roku życia jesteśmy reprezentantami naszych dzieci, to dlaczego nie w sprawie głosowania, prawda? Miałem taki pomysł, żeby od 14. roku życia młody człowiek musiał dawać staremu i starej kontrasygnatę na to, żeby zagłosowali w określony sposób. Wszystko po to, żeby ojciec i matka musieli mu wytłumaczyć się z tego, dlaczego chcą np. na socjalistę czy na chrześcijańskiego demokratę głosować, a nie na liberała. Żeby socjalizacja polityczna odbywała się w domu – precyzuje prof. Markowski (…)”.