Oskarżyciel obejrzał kolportowane w internecie zdjęcie, na którym jego przyszły klient na ławie oskarżonych zamierza się na niego pałką bejsbolową. To jest możliwe tylko w jednym przypadku. Gdy werbalny napastnik nazywa się Trump i granica między tym, co tolerowalne a niedopuszczalne, dla niego nie istnieje.
Proces dobiega końca. Stąd ponadprzeciętna wojowniczość byłego prezydenta wobec Alvina Bragga – szefa prokuratury Manhattanu. „Wszyscy wiedzą, że jestem w stu procentach niewinny” – żołądkuje się Trump na swym portalu Truth Social. – „Także Bragg, ale jego to nie obchodzi. On realizuje plany radykalnych, lewicowych lunatyków!”. Dalej straszy: „Wiadomo, że skutki takich fałszywych oskarżeń – śmierć i zniszczenie – będą katastrofalne dla naszego kraju”. Nowojorski sąd otaczają policyjne zasieki i barykady. Bragg i jego rodzina dostają groźby zabójstwa.
Subskrybuj