Jedną z pierwszych przemawiających przed rozpoczęciem Marszu Miliona Serc był prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski.
Na początku to oczywiście Donald Tusk przywitał wszystkich uczestników następującymi słowami:
Dzisiaj cały świat patrzy na Warszawę. Dzisiaj wszyscy macie prawo czuć się dumni, dzisiaj Polacy, Polska, cała nasza ojczyzna, ale tez Europa i świat widzą, że Polska to jest bardzo dumna rzecz.
Sam prezydent Warszawy poruszył w swoim przemówieniu wiele kwestii, jednak interesujące jest to, jak samego Trzaskowskiego określił Donald Tusk. Przewodniczący Koalicji Obywatelskiej używał określenia bowiem określenia „nasz prezydent Rafał Trzaskowski”. Lider opozycji mówił też o tym, że dobry wynik Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich poruszył miliony Polaków.
Czy jest to zapowiedź startu tego polityka w wyborach prezydenckich? Do tej pory w polskiej polityce nie mieliśmy zwyczaju aby przegrany w prezydenckim wyścigu stawał do niego ponownie. Wyjątek stanowili kandydaci egzotyczni tacy jak Janusz Korwin-Mikke czy Lech Wałęsa, który z opłakanym skutkiem próbował wrócić do polityki w 2000 roku.
Marsz Miliona Serc. Wypowiedzi Rafała Trzaskowskiego:
Prezydent Warszawy wygłosił przemówienie, w którym poruszył wiele istotnych kwestii. Skrytykował przy tym strategię wyborczą partii rządzącej. Polityk Platformy Obywatelskiej powiedział, że jedyny pozytyw jaki znalazł w kampanii PiS to chęć organizacji Igrzysk Olimpijskich w 2036 roku.
Te wybory mają fundamentalne znaczenia. Obiecujemy wam Polskę wolności, która korzysta z najlepszych tradycji — zaznaczył Trzaskowski. Prezydent Warszawy odnosił się przede wszystkim do tolerancji z jakiej słynęła I Rzeczpospolita.
Niektórzy uczestniczy dopatrzyli się jednak w zwrotach, którymi operował Donald Tusk, cichej zapowiedzi, że KO w następnych wyborach prezydenckich postawi wszystkie karty właśnie na Trzaskowskiego. Na ile te domysły okażą się prawdą? Na odpowiedź przyjdzie nam poczekać.