„Albo pieniądze dziś, albo krew jutro”. Tusk przed szczytem UE w Brukseli
Stoimy przed prostym wyborem: albo pieniądze dziś, albo krew jutro – powiedział premier Donald Tusk w czwartek przed szczytem UE w Brukseli. Zaznaczył przy tym, że nie odnosi się do sytuacji na Ukrainie, lecz do bezpieczeństwa Europy.
Fot. YouTube
Premier Donald Tusk w czwartek, 18 grudnia, uczestniczy w szczycie UE w Brukseli, gdzie zapadną decyzje dotyczące finansowania Ukrainy.
Stoimy przed prostym wyborem: albo pieniądze dziś, albo krew jutro. Wszyscy europejscy przywódcy muszą stanąć na wysokości zadania. To jest tylko nasza decyzja – powiedział szef rządu podczas spotkania z dziennikarzami.
Według Komisji Europejskiej i większości stolic, w tym Warszawy i Berlina, najprostsze byłoby wykorzystanie zamrożonych aktywów rosyjskiego banku centralnego na sfinansowanie tzw. pożyczki reparacyjnej dla Ukrainy, którą państwo to spłaciłoby po zakończeniu wojny i wypłaceniu przez Rosję reparacji.
W projekcie pożyczki przewidziano 90 miliardów euro, które mają pokryć około dwie trzecie potrzeb finansowych Ukrainy w ciągu najbliższych dwóch lat. Uzupełnieniem lub alternatywą dla tej pożyczki, jeśli nie uda się osiągnąć porozumienia, miałoby być wspólne zaciągnięcie pożyczki przez Unię Europejską, zabezpieczone nowym unijnym wieloletnim budżetem.
Belgia obawia się strat
Ponieważ większość z około 185 mld euro zamrożonych aktywów znajduje się w Euroclear w Brukseli, decydujący głos należy do Belgii, która od początku negocjacji domaga się gwarancji chroniących ją przed rosyjskim odwetem i potencjalnymi wielomiliardowymi stratami.
Pod koniec ubiegłego miesiąca premier Belgii, Bart De Wever, wysłał list do przewodniczącej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen, w którym ogłosił swój sprzeciw wobec planów KE.
Nigdy nie zobowiążę Belgii do samodzielnego ponoszenia ryzyka i wystawiania się [na zagrożenia], które wynikałyby z opcji [pożyczki] reparacyjnej – napisał.
Kolejny powód do wojny
Były prezydent Rosji, Dmitrij Miedwiediew, ostrzegł, że próba przejęcia tych aktywów przez UE mogłaby zostać przez Rosję uznana za powód do wypowiedzenia wojny.
Ta strona używa plików cookies, dzięki którym może działać lepiej. Jeśli nie wyrażają Państwo zgody, uprzejmie prosimy o dokonanie zmian w ustawieniach przeglądarki.