R E K L A M A
R E K L A M A

Oczekiwania kontra rzeczywistość. Recenzja Maxusa eTerrona 9 i MG Cyberstera

Nowy chiński SUV. Elektryczny lub hybrydowy. Ewentualnie benzynowy. Tego typu wozy, o bardzo podobnych parametrach i wyglądzie jak z jednego szablonu, sygnowane egzotycznie wyglądającymi znaczkami, od szerzej nieznanych w Europie producentów, zalały nasz rynek. Łatwe do pomylenia i do... znudzenia.

Fot. Maciej Woldan

W tym chińskim worze z nowościami są jednak wyjątki, obok których trudno przejść obojętnie. Maxus eTerron 9 i MG Cyberster zaskakują, a w pewnych aspektach wręcz oczarowują!

Kilka tygodni temu odebrałem telefon od jednego z przedstawicieli kolejnej chińskiej marki w Polsce. Znużony permanentnym sprawdzaniem aut zza Wielkiego Muru, chciałem się wykpić, odkładając ewentualny test na później. Sprawy jednak potoczyły się inaczej, bo hasło o „nowym, chińskim, elektrycznym, mocnym pick- upie” zabrzmiało tak kuriozalnie, że aż intrygująco. O „atrakcjach” związanych z jeżdżeniem Maxusem zapewniali mnie koledzy dziennikarze, którzy wcześniej mieli do czynienia z tą marką. Jeśli się nie popsuje, to na pewno nie będzie chciał się ładować. W środku będzie tragicznie spasowany, z tanich plastików będzie wydobywał się przykry zapach, a prowadzenie okaże się koszmarem. Odbierając kluczyki od prasowego auta, podzieliłem się z wydającym auto człowiekiem, o czym słyszałem, żartując o nadchodzących „przygodach”. Wesoły facet w moment spoważniał i pokornie przyznał, że to już przeszłość, że pierwsze modele faktycznie były niedopracowane, ale eTerron 9 jest świetny. Pojeździmy, zobaczymy…

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-11-18

Maciej Woldan