Na spotkanie przychodzi z żoną Marzanną Graff, też aktorką, pisarką i scenarzystką. Jak mówią ich znajomi, są nierozłączni, takie mentalne klony. – Bardzo się kochają, nawet chodzą tak samo – usłyszałem. Niedawno wrócili z podróży do USA. – Taki wyjazd wspomnieniowy, trochę rodzinny. Ameryka dobrze nam się kojarzy. Poza tym polskim konsulem w Chicago jest pani, która wcześniej pełniła tę funkcję w Australii, gdzie się poznaliśmy. Chcieliśmy ją teraz odwiedzić. Nie byliśmy u córki, Iza jest bowiem w Los Angeles. Zrobiliśmy sobie po prostu wakacje, co dawno nam się należało.
Subskrybuj