X. Goście z Polski
Pewnego dnia zadzwonił do nas do Danii Krzysztof Krawczyk i poprosił, byśmy ugościli jego Grażynę. Za wizę trzeba było zapłacić 800 dolarów. Obiecał, że zapłaci, a my mieliśmy tylko wysłać zaproszenie. Zgodziliśmy się. Krzysztof miał mi przesłać te dolary, a ja miałam je wpłacić Grażynie na konto, jako dowód, że będzie ona miała za co utrzymać się w Danii. Takie były wymogi, by dostać wizę. Mało kto faktycznie otrzymywał te pieniądze, zazwyczaj na okrągło były pożyczane, krążyły z rąk do rąk, z konta na konto.
Wpłaciłam jej te pieniądze na konto. Tymczasem Grażyna schowała je głęboko i stawiła się u nas bez grosza. Musieliśmy utrzymywać ją przez kilka miesięcy, karmić, zabierać ze sobą wszędzie, bo przecież nie wypadało zostawiać jej w domu.
Subskrybuj