R E K L A M A
R E K L A M A

Krystyna Janda świętuje w Och-Teatrze. Neon i after party w jednym

Charakterystyczna niezbyt duża scena, wokół której z dwóch stron stanęły piętnaście lat temu fotele. Tylko tak dało się zagospodarować przestrzeń po dawnym kinie Ochota, by mógł tam działać teatr. Z dawnej nazwy został tylko początek: Och. Nazwa niosła w sobie właściwe skojarzenia z dzielnicą Warszawy, a jednocześnie była wyrazem zachwytu nad repertuarem i zespołem tworzących teatr artystów. 

Krystyna Janda /Źródło: YouTube

Jednego z sierpniowych wieczorów gospodyni i założycielka Och-Teatru Krystyna Janda zaprosiła nie tylko na spektakl „Lily”, w którym wciela się w tytułową postać i który reżyseruje, ale też na jedyne w swoim rodzaju after party, jak z angielska nazywa się przyjęcie po głównym wydarzeniu. Najpierw widzowie dowiedzieli się „kto zabił”, a zabawną intrygę snuli na scenie między innymi Krzysztof Stelmaszyk (66 l.), Mateusz Damięcki (44 l.) i Vanessa Aleksander (28 l.). Potem wszyscy – widzowie i aktorzy – powędrowali razem przed budynek przy ul. Grójeckiej 65, by podziwiać i oklaskiwać nowy, świeżo zainstalowany neon na siedzibie teatru. W nazwę wkomponowano też intensywnie pomarańczowe serce, które symbolizuje siłę uczuć między twórcami a wiernymi fanami tegoż miejsca.

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-09-05

Plotkara