R E K L A M A
R E K L A M A

Pan na zamku. Rozmowa z JAROSŁAWEM LASECKIM

Rozmowa z JAROSŁAWEM LASECKIM, przedsiębiorcą, senatorem VI i VIII kadencji, właścicielem grodu Mirów i Bobolice.

Zamek Bobolice przed rewitalizacją... / Fot. archiwum prywatne

– Niecały rok temu Polski Komitet Narodowy Międzynarodowej Rady Ochrony Zabytków i Miejsc Historycznych ICOMOS Polska zwrócił się z apelem do prywatnych właścicieli zabytków, a konkretnie zamków, żeby nie odbudowywali ich ruin, tylko pozostawili w obecnym stanie. Przyznam, że dawno nie czytałem podobnej bzdury. Gdyby iść tym tokiem rozumowania, to nie powinniśmy odbudowywać Zamku Królewskiego w Warszawie, remontować Malborka, pałacu w Żarach, Dworu Artusa czy Złotej Kamienicy w Gdańsku.

– To pokłosie Karty Weneckiej, dokumentu, który ma już ponad 60 lat. Pod względem doktrynalnym wywodzi się z XIX stulecia i nie przystaje do współczesnych czasów. Autentyczność i integralność zabytku to nie tylko materia – substancja, to historia, pamięć miejsca. Niestety, polscy konserwatorzy w większości zatrzymali się w tamtych czasach. Szczególnie zabawne jest to, że z ramienia Polski sygnatariuszem Karty Weneckiej był profesor Jan Zachwatowicz, który odbudowywał Zamek Królewski, Stare Miasto i zapisy Karty Weneckiej rozumiał zupełnie inaczej niż jego uczniowie. Może to wszystko wzięło się ze złego tłumaczenia tego dokumentu, które nie ma nic wspólnego z pierwotnym tekstem. Zamiast: Proces restauracji jest wysoce wyspecjalizowanym zabiegiem, w polskim tłumaczeniu napisano: Restauracja jest zabiegiem, który powinien zachować charakter wyjątkowy. Trudno uwierzyć, że w tak ważnym dokumencie ktoś popełnił taki szkolny błąd. Chyba że to nie błąd, tylko zapis podyktowany ideologicznymi przesłankami?

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-08-09

Krzysztof Różycki