R E K L A M A
R E K L A M A

Według Mroziewicza. Ósmy cud świata

Pan prezydent USA Donald Trump powiedział o Panamie coś, od czego dwaj bezpośredni adresaci tej wypowiedzi poczuli się słabo. Kanał Panamski wróci pod jurysdykcję amerykańską! Będzie tak dlatego, że Chiny mają nań ochotę.

Fot. Henryk Martenka

Rzeczywiście – jeśliby doszło do konfliktu wokół Tajwanu, Stany Zjednoczone miałyby kłopot z utrzymaniem płynności w komunikacji między Ameryką Zachodnią a Azją Wschodnią. Gdyby ktoś chciał wiedzieć, czy to jest możliwe, powinien zwrócić się do profesora Jana Iwanka z Uniwersytetu Śląskiego, w którego pracowni znajduje się najpełniejsza biblioteka traktatów amerykańsko- panamskich w sprawie własności i przepustowości kanału. Co do Chin – są one związane z kanałem emocjonalnie, ale także (i tu trzeba przyznać rację prezydentowi) ekonomicznie. Po pierwsze, Chińczycy brali udział w pierwszych wykopach jako tania siła robocza i byli traktowani tak źle, że pięciuset z nich weszło do jednego z oceanów i utopiło się w proteście! Kiedy kanał wrócił pod jurysdykcję panamską i trzeba było go poszerzyć, Chińczycy zainteresowali się ewentualną perspektywą wybudowania równoległego kanału przez Nikaraguę, co miałoby być tańsze w budowie i komunikacji niż zamknięcie Kanału Panamskiego na czas poszerzania tego, co jest. Jeśli jednak Chiny niepokoiłyby się z powodu oświadczenia prezydenta Trumpa, to lektura traktatu Torrijos – Carter powinna uspokoić obie strony, to znaczy Trump – Xi, bo zapisy traktatowe gwarantują Stanom Zjednoczonym wszystko to, czego akurat potrzebuje amerykański prezydent. W traktacie Torrijos – Carter zapisano, że co się tyczy neutralności, kanał będzie linią neutralną, z tym że w czasie wojny, co mówią przepisy wykonawcze do traktatu, pierwszeństwo ruchu będą mieć okręty wojenne USA.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-02-20

Krzysztof Mroziewicz