Putin potrzebuje mięsa armatniego, więc zakaże „propagandy bezdzietności”

Rosja od lat boryka się z kryzysem demograficznym, a Kreml próbuje go zatrzymać wprowadzając kolejną kontrowersyjną ustawę. Zgodnie z nowymi przepisami, promowanie życia bez dzieci stanie się karalne w kraju Władimira Putina.

Rys. Mirosław Stankiewicz

We wtorek rosyjscy ustawodawcy przyjęli kontrowersyjną ustawę zakazującą propagandy bezdzietności. Deputowani w niższej izbie rosyjskiej Dumy Państwowej jednogłośnie zagłosowali za ustawą, która zakazuje publicznego rozpowszechniania materiałów promujących świadome wybranie życia bez dzieci. Treści typu childfree nie będą mogły być rozpowszechniane w mediach, filmach czy reklamach.

Ważne jest, aby chronić ludzi, zwłaszcza młode pokolenie, przed ideologią bezdzietności narzucaną im w internecie, w mediach, filmach i reklamach – tłumaczył Wiaczesław Wołodin, przewodniczący Dumy. Jak mówił, bez dzieci nie będzie kraju.

Na początku października wiceprzewodnicząca Dumy, Anna Kuzniecowa, stwierdziła, że ustawa stanowi część rosyjskiej strategii bezpieczeństwa narodowego.

Dla Putina liczy się przetrwanie

Autorzy ustawy przewidują wysokie kary finansowe. Osoby fizyczne, które będą promować świadomą bezdzietność, na przykład w mediach społecznościowych, mogą zostać ukarane grzywną w wysokości 400 tys. rubli (ponad 16,5 tys. PLN). Firmy, których reklamy będą zawierały tego rodzaju propagandę, zostaną obciążone karą w wysokości 5 mln rubli (ponad 200 tys. PLN).

Ustawa o propagandzie bezdzietności czeka teraz do 20 listopada, ponieważ wtedy zostanie najprawdopodobniej zatwierdzona przez wyższą izbę parlamentu. Następnie trafi w ręce Władimira Putina, który od dawna zachęca rosyjskie kobiety do posiadania co najmniej trójki dzieci.

Jeśli chcemy przetrwać jako grupa etniczna albo grupy etniczne zamieszkujące Rosję, musi być co najmniej dwójka dzieci. Jeśli każda rodzina będzie mieć tylko jedno dziecko, populacja będzie się kurczyć. Ażeby się powiększać i rozwijać, potrzeba co najmniej trójki dzieci – mówił.

Rosji zabraknie ludzi do walki

Kwestia demografii stała się jeszcze bardziej pilna dla władz po niedawnym opublikowaniu oficjalnych danych, które pokazały, że wskaźnik urodzeń w Rosji spadł do najniższego poziomu od ćwierćwiecza. Od stycznia do czerwca 2024 roku w Rosji urodziło się 599,6 tys. dzieci, co oznacza spadek o 16,6 tys. w porównaniu do tego samego okresu w roku poprzednim. To najniższa liczba urodzeń w pierwszym półroczu w Rosji od 1999 roku.

Jednocześnie wskaźniki śmiertelności rosną, a koniec wojny Kremla w Ukrainie wciąż jest niepewny. Choć oficjalne dane o ofiarach agresji są tajne, niezależne media podają, że do 10 października zginęło co najmniej 72 899 rosyjskich żołnierzy, a każdego dnia ginie ich ok. 200-250. Liczba osób, które wyemigrowały z Rosji z powodu strachu przed mobilizacją lub sprzeciwu wobec wojny, szacowana jest na kilkaset tysięcy.

Populacja Rosji do końca 2024 roku spadnie o 366 000 osób, osiągając w 2025 roku liczbę 141 913 000 mieszkańców.

2024-11-13

Anna Jadowska-Szreder na podst. Reuters, TVN24, Polskie Radio 24