Śmierć Elżbiety Zającówny
29 października w wieku 66 lat zmarła Elżbieta Zającówna. Choć publicznie nie jest znana bezpośrednia przyczyna jej śmierci, to wiadomo jednak, że zmagała się z nieuleczalną chorobą von Willebranda – to najczęstsza wrodzona skaza krwotoczna, w której obserwowane jest zaburzenie krzepnięcia krwi. Wywołana jest niedoborem lub zaburzeniem funkcji czynnika von Willebranda, a objawia się występowaniem częstych i wydłużających się krwawień, które mogą być groźne dla zdrowia i życia chorego. – Kiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu. Powiedziałam sobie, że nie będę umierać na scenie – powiedziała kilka lat temu w wywiadzie udzielonym magazynowi Viva, tłumacząc wycofanie się z pracy aktorskiej. „(…) Objawy choroby von Willebranda są zróżnicowane, zależą od typu choroby oraz stopnia niedoboru lub dysfunkcji vWF. Do najczęstszych objawów należą: łatwe powstawanie siniaków – nawet przy minimalnym urazie, długotrwałe i obfite krwawienia z nosa, krwawienia z dziąseł, np. po szczotkowaniu zębów, przedłużające się krwawienia po skaleczeniach, zabiegach chirurgicznych lub dentystycznych, obfite miesiączki (menorrhagia) – jest to częsty objaw u kobiet z tą chorobą, krwawienia wewnętrzne – w ciężkich przypadkach, np. do stawów i mięśni. Objawy mogą pojawić się już we wczesnym dzieciństwie, ale bywają także łagodne, co sprawia, że u niektórych osób choroba jest wykrywana dopiero podczas wykonywania badań krzepnięcia krwi lub gdy dochodzi do poważniejszego krwawienia, np. po zabiegu chirurgicznym (…)” – pisze interia.pl.
Kościelna degrengolada
Jolanta Kwaśniewska (69 l.) promując swoją najnowszą książkę Pierwsza dama, w jednym z wywiadów poruszyła wątek religii. Mówiła o mężu, który choć jest osobą niewierzącą, to ma ogromny szacunek do Kościoła katolickiego. – Lubię chodzić do kościołów, które są położone gdzieś tam na świecie. Zdarza się, że jestem gdzieś w Polsce i sobie zaglądam do kościoła w Sandomierzu i wtedy zapalam świeczkę za naszych bliskich, którzy odeszli. Mam wielu wspaniałych ludzi Kościoła, których ciągle znam i cenię za ich postawę życiową. Natomiast to, co się w ostatnich latach dzieje w Kościele, jest tak przerażające… To jest degrengolada. Nie dziwię się, że młodzi ludzie masowo odwracają się od Kościoła – skwitowała.
50 najbogatszych Polek
Magazyn Wprost opublikował ranking 50 najbogatszych Polek. Na samym szczycie listy znalazła się Dominika Kulczyk (47 l.) z majątkiem wycenianym na 7,1 miliarda złotych. Drugie i trzecie miejsce to odpowiednio Barbara Komorowska, która dorobiła się fortuny przede wszystkim dzięki udziałom w rodzinnej firmie mleczarskiej Bakoma – 2,5 miliarda, o 500 milionów więcej niż przed rokiem, oraz Grażyna Kulczyk – 2 miliardy, o 100 milionów więcej. W pierwszej dziesiątce znalazły się: przewodnicząca rady nadzorczej i współwłaścicielka Adamed Pharma – Małgorzata Adamkiewicz (1,7 miliarda złotych), Zyta Olszewska, która razem z mężem Andrzejem Olszewskim prowadzi trzecią co do wielkości w Polsce firmę zajmującą się dystrybucją farmaceutyków (1,5 miliarda), Elżbieta Kaczmarek zajmująca się produkcją mebli (1,3 miliarda), Barbara Kaczmarek z rodziną (1,3 miliarda), Katarzyna Frank-Niemczycka (1,1 miliarda), Teresa Mokrysz, która jest właścicielką firmy Mocate (miliard), oraz Wiesława Herba (948 milionów). Dopiero na 22. miejscu uplasowała się Anna Lewandowska, której majątek wyceniono na 362 miliony złotych. Żona Roberta wzbogaciła się o 23 miliony rok do roku. Ewa Chodakowska zajęła 30. miejsce z 222 milionami. Jedną z tegorocznych debiutantek jest natomiast Iga Świątek, która może się poszczycić majątkiem w wysokości aż 112 milionów złotych.
„Żyję oszczędnie i racjonalnie”
W jednym z ostatnich wywiadów Małgorzata Rozenek (46 l.) opowiedziała o swoich zarobkach. Co prawda nie podała konkretnych kwot, ale uchyliła rąbka tajemnicy – tak przynajmniej pisze portal Pudelek. – Jestem osobą dobrze zarabiającą, ale zdecydowanie nie tyle, żebym mogła pozwolić sobie na nieprzejmowanie się przyszłością. To jeszcze nie ten moment. Duże pieniądze zaczynają się wtedy, kiedy można przestać pracować – z myślą, że i dzieci są zabezpieczone, i ich dzieci być może też (…). Żyję oszczędnie i racjonalnie. Nie pozwalam sobie na zbytek. Opowiedziała również o tym, ile dostaje za współpracę reklamową. – Wszystko zależy od zakresu świadczeń, ale nie podejmuję współpracy za 15 tysięcy złotych – zdradziła (…). Wyznała też, że negocjuje stawki bez żadnego skrępowania, ponieważ zna swoją wartość. – Bo wiem, że sztuczne silenie się na skromność albo to drobnomieszczańskie niemówienie o pieniądzach jest po prostu bez sensu, robi szkodę, powoduje tylko zamieszanie. Wspomniała też o kontraktach, w których bierze udział razem z bliskimi. Okazuje się, że zarobki za rodzinną współpracę Majdanów są odpowiednio rozdysponowywane. – Mamy jeden wspólny budżet domowy, do którego wpływają wszystkie pieniądze, które później są dzielone na subkonta. Mój mąż ma swoje i synowie swoje – zdradza. Podczas wywiadu ujawniła również, ile osób dla niej pracuje. – Powyżej dziesięciu. Oprócz pracy zarobkowej prowadzę fundację realizującą średnio trzy programy rocznie, która od początku swojego istnienia w stu procentach finansowana jest ze środków własnych fundatora, czyli moich (…).