Najpierw remis, potem wygrana. PiS krytykuje KO za reasumpcję

Koalicja rządząca początkowo przegrała głosowanie w Komisji Spraw Zagranicznych dotyczące nominacji na ambasadora w Armenii. Jednak po remisie w głosowaniu, KO dodała jednego członka do komisji, co pozwoliło jej ostatecznie wygrać głosowanie.

Fot. YouTube

Spór o ambasadorów

Podczas posiedzenia sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych odbyło się głosowanie nad kandydaturą Jerzego Marka Nowakowskiego na polskiego ambasadora w Armenii. Niespodziewanie przeciwko jego nominacji zagłosowali politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego, a ich głosy, w połączeniu z głosami PiS i Konfederacji, doprowadziły do odrzucenia kandydatury.

Konflikt dyplomatyczny pomiędzy Pałacem Prezydenckim a Kancelarią Premiera oraz Ministerstwem Spraw Zagranicznych rozpoczął się jednak w marcu, kiedy minister Radosław Sikorski zdecydował o zakończeniu misji ponad 50 ambasadorów oraz o wycofaniu kilku kandydatur zgłoszonych przez poprzednie kierownictwo MSZ.

Zgodnie z artykułem 39 Konstytucji RP, ambasadora mianuje i odwołuje prezydent na wniosek ministra spraw zagranicznych, zatwierdzony przez premiera.

Felieton związany ze sporem o ambasadorów dostępny jest TUTAJ

Propozycja Kowala

Pozytywna rekomendacja na ambasadora jest kluczowa, aby prezydent mógł rozważyć powołanie kandydata na to stanowisko. Nowakowski we wspomnianym głosowaniu nie uzyskał jednak aprobaty, gdyż głosowanie zakończyło się remisem 13:13.

W obliczu tej sytuacji Paweł Kowal z KO zaproponował sposób na wyjście z impasu. Na posiedzeniu panował duży chaos, a partia rządząca domagała się powtórzenia głosowania, co doprowadziło do wniosków o przerwę. Ostatecznie, politycy PiS postanowili nie uczestniczyć w dalszej części posiedzenia, co, według Radosława Fogiela, było reakcją na „ostentacyjne łamanie regulaminu Sejmu” w trakcie prac komisji.

W międzyczasie skład komisji został uzupełniony o Marka Rząsa z KO, co dało partii Donalda Tuska pewność uzyskania przewagi, zwłaszcza w kontekście sprzeciwu PSL wobec kandydatury Nowakowskiego.

PiS zapowiada zawiadomienie do prokuratury

Posłowie PiS skomentowali sprawę w piątek na konferencji prasowej w Sejmie. Uważają oni, że Kowal wprowadził chaos w prace komisji i naruszył regulamin, decydując się na powtórzenie jednego z głosowań.

Poseł PiS Marcin Przydacz podkreślił, że każdy kandydat na stanowisko kierownika placówki lub ambasadora musi uzyskać opinię komisji spraw zagranicznych. Po jej prezentacji odbywa się głosowanie, w którym na wniosek przewodniczącego głosuje się za pozytywną opinią. Przydacz wskazał, że w przypadku Jerzego Marka Nowakowskiego, który miał objąć placówkę w Armenii, wniosek został poddany pod głosowanie, ale nie uzyskał większości przy głosach posłów PiS, Konfederacji oraz PSL.

Podkreślił, że przewodniczący Kowal nie zamknął procedury głosowania, a zamiast tego zarządził przerwę, co, jak się okazało, miało na celu zmianę składu komisji spraw zagranicznych.

W naszej opinii doszło do rażącego złamania prawa, doszło do rażącego złamania regulaminu Sejmu. Będziemy w tej sprawie informować prokuraturę, złożymy zawiadomienie do prokuratury – poinformował Przydacz. – Nie mamy oczywiście absolutnej pewności, że „bodnarowska” prokuratura cokolwiek zrobi z tym zawiadomieniem. Mamy jednak świadomość, że każde postanowienie, także i to o odmowie wszczęcia postępowania przygotowawczego, podlega kontroli sądowej. Będziemy korzystać także i z drogi sądowej w tej sprawie.

2024-09-27

Sebastian Jadowski-Szreder na podst. Salon24, DoRzeczy, WNP.pl