W kręgu Kultury. Skupieni wokół Giedroycia

Alfabetycznie: Gombrowicz, Kołakowski, Miłosz... Co ich łączy? Okrągłe rocznice urodzin lub śmierci oraz przynależność do kręgu paryskiej „Kultury” Giedroycia, twórcy nowej szkoły myślenia o państwie łączonym z etosem kultury – już bez martyrologii i roztkliwiania się nad sobą.

Fot. Magdalena Doblecka

Uaktywniam ścieżkę pamięci. Scena pierwsza: cmentarz podparyskiego Le Mesnil le Roi. Pogrzeb Jerzego Giedroycia. Milczący tłum. Żadnych przemówień nad grobem. Cisza, skupienie, powaga. Mówię do ciebie, milcząc, jak obłok czy drzewo. Autor tej strofy – Czesław Miłosz – stoi pod zeschniętym drzewem z żoną, Amerykanką Carol Thigpen. Scena druga: Maisons-Laffitte, ogród domu „Kultury”. Spotkanie wspominkowe współpracowników Giedroycia z okazji jego 100. rocznicy urodzin. Nie ma już Miłosza – zmarł 20 lat temu, 14 sierpnia 2004 roku. Jest jego starszy syn, Tony Miłosz. Przysiada się i mówi: – Byłem dzieckiem, jak tu przyjeżdżałem. Dla mnie to miejsce jest magiczne, miejsce schronienia przed złym światem, który… to cud, że się rozpadł. Proszę, by opowiedział o ojcu.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2024-08-20

Leszek Turkiewicz