Absencja Kaczyńskiego
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński nie pojawił się przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej. Rzecznik prasowy PiS, Rafał Bochenek, poinformował przed godziną 10 na platformie X, że udział lidera partii w pracach komisji jest niemożliwy.
Bochenek argumentował, iż Jarosław Kaczyński znajduje się w drodze powrotnej z protestu rolników w Brukseli przeciwko polityce Zielonego Ładu. Bochenek zaznaczył również, że rzekome „szykany” wobec Kaczyńskiego nie przyniosą żadnych skutków. Według niego Kaczyński nie ma nic do ukrycia, a przesunięcie terminu przesłuchania wynika z prawa, które przysługuje osobom wzywanym na komisję.
Przewodniczący komisji Michał Szczerba wcześniej już zadeklarował, że w przypadku nieobecności prezesa PiS komisja rozważy wystosowanie wniosku do sądu o nałożenie na niego kary porządkowej w wysokości 3 tys. złotych. Jego zdaniem nieobecność Kaczyńskiego nie ma uzasadnienia.
Prezes PiS wcześniej złożył wniosek do komisji o przesunięcie terminu przesłuchania na czas po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Ogłosił, że nie będzie mógł uczestniczyć w posiedzeniu z powodu pobytu za granicą stanowiącego część jego zobowiązań politycznych w trakcie kampanii wyborczej. Jednak Szczerba poinformował, że wniosek Kaczyńskiego nie został uwzględniony.
Usunięcie Śliwki z komisji
Wobec nieobecności Jarosława Kaczyńskiego oraz możliwej nieobecności Daniela Obajtka, Michał Szczerba zaproponował zmianę planu na dzisiejsze posiedzenie. Wnioskował o usunięcie z komisji posła Andrzeja Śliwki (PiS).
Decyzję podjęto z powodu wątpliwości co do bezstronności parlamentarzysty, który wcześniej pracował w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Głosowanie nad wykluczeniem poparło pięciu członków komisji, natomiast trzech było przeciwnych. Śliwka uznał decyzję za „kuriozalną”, kwestionując to, że jego praca w ministerstwie mogłaby jakkolwiek wpłynąć na brak bezstronności. Polityk tłumaczył, że podczas swojej pracy jako minister w Ministerstwie Aktywów Państwowych nie miał do czynienia ani z Orlenem, ani z firmą Azoty.
Andrzej Śliwka stwierdził również, że interpretuje wniosek o jego wykluczenie jako element walki politycznej. Poseł zwrócił się do przewodniczącego Michała Szczerby, wyrażając wątpliwość, czy taka decyzja jest konieczna.