Światło z morza
Co zatem świeci w Rambouillet? Bakterie morskie Aliivibrio fischeri, które naukowcy z Glowee poławiają u wybrzeży Francji. Mają zdolności bioluminescencyjne – podczas metabolizmu wytwarzają piękne lazurowe światło. Dotychczas można było to oglądać jedynie, pływając nocą w morzu. Teraz naukowcy zamknęli bakterie w rurkach wypełnionych słoną wodą i uzyskali świecące na błękitno „żywe lampy”. Aby wyłączyć taką „biologiczną żarówkę”, wystarczy odciąć dopływ powietrza. To wprowadza bakterie w stan, który można nazwać uśpieniem. Bez tlenu nie wytwarzają bowiem światła – to wspólna cecha
wszystkich organizmów bioluminescencyjnych. Intensywność oświetlenia zależy więc jedynie od wielkości rurek. W Rambouillet stosowane są zarówno wąziutkie, z których tworzy się neonowe napisy, jak i większe, zdolne oświetlić skwer czy ulicę. To na razie jedynie uzupełnienie tradycyjnego oświetlenia elektrycznego. Ale dzięki umowie między władzami miasta i firmą Glowee Rambouillet stało się żywym laboratorium – pierwszym na świecie miastem oświetlanym częściowo za pomocą lamp biologicznych. Kilka miesięcy temu Glowee ogłosiło, że prowadzi rozmowy z 40 miastami w Europie, które są zainteresowane zainstalowaniem takich latarni.
Subskrybuj