Tusk wyraził zgodę za niekonstytucyjne działania Dudy? Sędziowie mówią o zdradzie

Premier podpisał decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o wyborze Krzysztofa Wesołowskiego na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Przeciwnicy Zbigniewa Ziobry uznają Wesołowskiego za "neosędziego".

Fot. Wikimedia

Spór trwający od lat

Sąd Najwyższy, jako jeden z kluczowych organów w państwie, od kilku lat zmaga się ze sporem dotyczącym statusu części sędziów. Spór ten dotyczy sędziów powołanych przy udziale Krajowej Rady Sądownictwa, która została zreformowana przez PiS w 2017 roku i stała się bardziej upolityczniona.

Legalność tej reformy jest kwestionowana m.in. przez Europejski Trybunał Praw Człowieka i Trybunał Sprawiedliwości UE.

Decyzja premiera o kontrasygnowaniu postanowienia prezydenta, które ustanawia neosędziego odpowiedzialnym za wybór nowego prezesa Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, oznacza, że tylko neosędziowie będą mogli wybrać nowego prezesa. W rezultacie, przez następne trzy lata izbą będzie kierować osoba, której powołanie jest uznawane za wadliwe zarówno przez europejskie trybunały, jak i przez legalnych sędziów SN.

Zarządzenie zostało opublikowane w Monitorze Polskim, co jest równoznacznie z tym, iż ostatecznie weszło w życie.

Fot. X

Zdrada sędziów?

Zaistniała sytuacja jest szeroko komentowana. W głównej mierze ocenia się ją negatywnie. Jak stwierdził Krzysztof Markiewicz z Iustitii, sędziowie Sądu Najwyższego są wstrząśnięci i czują się zdradzeni. Sędzia Włodzimierz Wróbel udostępnił treść zarządzenia w mediach społecznościowych.

Kiedy politycy zawłaszczali Sąd Najwyższy, Prezydent wskazał komisarza spośród neosędziów do przeprowadzenia głosowania na prof. M. Manowską, którą upatrzył sobie na stanowisko Pierwszego Prezesa SN. Dla ważności decyzji Prezydenta Dudy potrzebna była zgoda premiera, którym był M. Morawiecki. Oczywiście nie było z tą zgodą żadnego problemu.

Ale żeby dzisiaj ten sam manewr firmował swoim podpisem premier obecnego rządu umożliwiając politycznym nominatom poprzedniej władzy zachowanie kontroli nad jedną z najważniejszych części Sądu Najwyższego? – możemy przeczytać na oficjalnym profilu Włodzimierza Wróbla.

Sędzia Krystian Markiewicz, prezes stowarzyszenia „Iustitia”, wyraził zaskoczenie decyzją premiera o powołaniu neo-sędziego na stanowisko w Izbie Cywilnej Sądu Najwyższego. Uważa, że ta decyzja może umożliwić ponowny wybór neo-sędziego na prezesa Izby Cywilnej, co, według niego, utrwala patologie w Sądzie Najwyższym.

Sędziowie Izby Cywilnej, którzy wcześniej blokowali wybór prezesa, są zdezorientowani i czują się zdradzeni, gdyż decyzja premiera była nieoczekiwana i nie została z nimi skonsultowana. Markiewicz wyraża nadzieję na szybkie rozmowy między rządem a sędziami.

Bardzo mi się nie podoba ta decyzja premiera – powiedziała prof. Ewa Łętowska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego w stanie spoczynku. – A może raczej: jest ona nieroztropna. Albo był to jakiś targ polityczny, nie chcę nawet zastanawiać się, jaki. Tylko że wtedy mówimy o czystej polityce, nietemperowanej przez zasady państwa prawa. Albo ktoś czegoś nie dopatrzył, zaniedbał sprawdzenia, kogo powołuje prezydent, co samo w sobie jest godne ubolewania.

2024-08-28

Sebastian Jadowski-Szreder na podst. Salon24, Onet, OKO.Press