Piłki nie lubił, ale chciał się bić… Sprawa pseudokibiców z Białegostoku cz. I

Prawie pięćdziesięciu białostockich pseudokibiców odpowiadało przed sądem za organizowanie tak zwanych ustawek, publiczne propagowanie faszyzmu, napaści z pobudek rasistowskich i czerpanie korzyści z prostytucji.

Rys. Tomasz Wilczkiewicz

Przestępczość związana z subkulturą kibiców Jagiellonii Białystok istniała już od początku lat 90. minionego wieku. Po roku 2000 zaczął się rozwijać w tym mieście ruch skinheadów w skrajnej wersji rasistowskiej i nazistowskiej.

Były wzajemne bójki pomiędzy pseudokibicami innych klubów piłkarskich: walczono nie tylko na pięści, lecz także na noże i maczety. Kulminacją było zabójstwo 19-letniego mężczyzny w grudniu 2009 roku. W tej sprawie zapadł wyrok skazujący. Policja miała przypuszczenia, że pseudokibice z białostockiego klubu są też zaangażowani w prowadzenie agencji towarzyskich i czerpanie korzyści z nierządu. Jednak z powodu hermetyczności tego środowiska śledczy przez wiele lat nie mogli zebrać dostatecznych dowodów na tę działalność.

Swastyki i nazistowska symbolika

Wiadomo było tylko, że od połowy lat 90. w mieście rządzą skini i ich pseudosportowa forpoczta, czyli „Prawicowa Jagiellonia”. Coraz częściej pojawiały się swastyki oraz inna nazistowska symbolika. Dochodziło do kibicowskich bójek na Podlasiu, ale też w innych częściach Polski, gdzie pseudokibice Jagiellonii jeździli na ustawki.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2024-11-02

Jacek Binkowski