Śledztwo w sprawie Totalizatora Sportowego. Podejrzane wydatki podczas pandemii

Prokuratura podejrzewa niegospodarność przy organizacji szpitala tymczasowego w Radomiu. W rzekomą pomoc przy prowadzeniu tego punktu miał być zaangażowany Totalizator Sportowy.

Fot. YouTube

Prokuratura bada rolę Totalizatora Sportowego

Mimo kontrowersji były szef Totalizatora Sportowego otwarcie broni projektu. Jego zdaniem nie zaszły żadne nieprawidłowości. Cała sytuacja miała miejsce jesienią 2020 r. w trakcie pandemii COVID-19. Wtedy też premier Mateusz Morawiecki zlecił wybranym spółkom skarbu państwa przygotowanie szpitali tymczasowych. Totalizator Sportowy miał utworzyć, wyposażyć i utrzymać tymczasową lecznicę w budynkach Radomskiego Szpitala Specjalistycznego.

To właśnie te działania są badane przez radomską prokuraturę. Śledztwo dotyczy wyrządzenia Totalizatorowi Sportowemu w 2021 r. szkody majątkowej w wysokości 4 mln zł przez osoby odpowiedzialne za sprawy majątkowe spółki. Podejrzenia dotyczą nadużycia uprawnień poprzez wypłatę 7 mln zł firmie Erekta (obecnie EBS BUD) za modernizację pomieszczeń Radomskiego Szpitala Specjalistycznego na potrzeby szpitala tymczasowego dla chorych na COVID-19. Kwota ta przekroczyła kosztorys.

Były szef Totalizatora Olgierd Cieślik, a także Filip Tuszyński, aktualny prezes EBS BUD, zapewniają, że mimo bardzo trudnych warunków projekt został zrealizowany szybko i pomyślnie. Ich zdaniem obyło się bez żadnych nieprawidłowości.

Jedno z wielu

Śledztwo dotyczące szpitala tymczasowego w Radomiu jest zaledwie jedną z wielu podobnych spraw prowadzonych przez prokuratury w całym kraju. Najwyższa Izba Kontroli zgłaszała zawiadomienia do prokuratur, analizując zarówno ogólną strategię tworzenia placówek do walki z pandemią COVID-19 jak i konkretne przypadki.

Według NIK, szpitale tymczasowe w Polsce, budowane na niespotykaną w Europie skalę, były tworzone bez konkretnego planu. Brakowało też rzetelnych analiz i nie przeprowadzano kalkulacji kosztów. Efekt tego był taki,  iż nierzadko utrzymywano puste łóżka. Opłacano także personel medyczny, który był gotowy do pracy w razie potrzeby. Kosztowało to ponad 2 mld zł więcej niż rzeczywista pomoc chorym.

2024-05-16

Sebastian Jadowski-Szreder na podst. Business Insider, Puls Biznesu, Bankier.pl, PAP