Blisko tysiąc rolników z całego kraju ma przyjechać do Warszawy, by zaprotestować przeciwko planom ograniczenia upraw tytoniu i odebrania dopłat plantatorom. Manifestacja rozpocznie się w południe pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Uczestnicy chcą zapalić znicze – symboliczny gest, który ma oznaczać „pogrzeb polskiego rolnictwa w Genewie”. Rolnicy zapowiadają, że podczas protestu złożą petycję do rządu,
Tag: wieś
Zapomniana bułgarska wieś odradza się dzięki jednemu człowiekowi
Jedyna prowadząca do wioski szosa jakiś czas temu samoistnie straciła asfalt na rzecz szutrowej nawierzchni. O transporcie zorganizowanym lepiej nie wspominać, bo komu te wszystkie dobra byłyby potrzebne, skoro liczba mieszkańców Łozen spadła do poziomu… kilkunastu. Ale zapomniane Łozen trzy lata temu zaczęło się zmieniać. I zmienia się do dziś. Autorem tej wiejskiej społeczno-demograficznej rewolucji jest Jordan Miłanow. 47-letni Bułgar z Łozen właśnie, weterynarz, od jakiegoś czasu bezrobotny.
Dlaczego wyborcy nie wiedzą, jak głosować [FELIETON OGÓRKA]
Troje bliskich moich znajomych przesłało mi, i to zdaje się na pocieszenie, ten sam tekst, który mnie rozsierdził. (Czy jest jakaś koordynująca to centrala, która ma zamiar mnie wykończyć?). Pewien profesor informuje w nim: To nie jest już mój kraj. Na razie udaję się na emigrację wewnętrzną, albowiem w Polsce 1 czerwca upadła demokracja. To znaczy, że co?
Lawina stulecia zmiotła Blatten. Wieś przestała istnieć
Na szczęście około 300 mieszkańców ewakuowano kilka dni wcześniej. Naczelnik gminy Blatten Matthias Bellwald powiedział roztrzęsiony: „Stało się to, co niewyobrażalne. Straciliśmy wieś, ale nie nasze serce”. Na miejsce przyjechał Albert Rösti, członek Szwajcarskiej Rady Związkowej, czyli rządu, aby, jak to ujęto, „nieść pociechę i wsparcie”. „Sam pochodzę z gór i widziałem osuwiska kamieni i wielkie nieszczęścia. Ale to, co się tu stało, to katastrofa tysiąclecia” –
Mory. Pierwsza polska wieś, do której dojedziemy metrem
Mory to niewielka miejscowość o rolniczych tradycjach w gminie Ożarów Mazowiecki. Wieś graniczy z Warszawą i, jak informuje sołtys Mor Radosław Maruda, zamieszkuje ją 160 mieszkańców. Ze źródeł historycznych można się dowiedzieć, że przed laty działała tu znana w całej Polsce Stacja Doświadczalna Mory, gdzie pod kierownictwem inż. Bronisławy Cholewińskiej prowadzone były „doświadczenia odmianowe, nawozowe
Krzywe Kolano [REPORTAŻ ANGORY]
– Widzi pan tę czaplę? – właśnie jakaś zaczęła krążyć. – Poluje na moje ryby. Nic to. W tej opowieści ciekawszy jest dołek. – Kiedy kopałem staw, koparka wyrzucała wszystko, co zgarnęła, na bok. Niech pan spojrzy, co potem znalazłem w kupie ziemi. Nie był to dinozaur, chyba nawet nie mamut, ale jak na zęby, jest
Ilu Europejczyków nie ma toalet? Problem jest poważny
Tymczasem najnowsze badania Eurostatu pokazują, że na Bałkanach posiadanie toalety w domu czy mieszkaniu wciąż nie jest oczywiste. W Rumunii aż 15,4 proc. obywateli korzysta z toalety ulokowanej poza ich mieszkaniem czy – w ogóle – domem. Niewiele lepiej jest w Bułgarii, gdzie 9,6 proc. mieszkańców używa toalety poza mieszkaniem/domem.
Koniec Świata [REPORTAŻ ANGORY]
– Musiałem wymyślić jakąś historyjkę, bo coraz częściej pytali o tę nazwę przyjezdni. Wstyd tak nic nie wiedzieć – mówi były wójt Kraszewic, gminy z przysiółkiem Koniec Świata, Józef Olszewski. – Poza tym w tamtym czasie miał nastąpić prawdziwy koniec świata, który przepowiedzieli Majowie, i ludzie zaczęli się tu zjeżdżać, żeby sobie „w ostatnich dniach życia” pstryknąć fotkę
Nie słychać w Moskwie kurantów [REPORTAŻ ANGORY]
– Izwinitie. Wy goworitie po ruski? – prowokuję. – Niet – odparowuje kobieta. – Kiedyś uczyłam się rosyjskiego, ale to było w szkole i teraz nie używam. Pani Janina Wlazło mieszka w Moskwie od zawsze. Pamięta dziurawe drogi, pamięta wielkie na nich kałuże i wcale nie chwali się, że kiedy była radną, powoli, nie naciskając
Wycięli las i chcieli zbudować strzelnicę w środku wsi. Mieszkańcy zaprotestowali
Na początku zeszłego tygodnia naprzeciwko posesji mieszkańców pewnej lubelskiej wsi pojawił się sprzęt do wywozu drewna. Maszyny, po nielegalnym usunięciu znaku informującego o braku przejazdu, wjechały na teren lasu, przejeżdżając przez prywatną działkę. Przez kolejne noce, budząc mieszkańców o czwartej nad ranem, las wycięto, a drewno kolumną tirów wywieziono. Po lokalnej ostoi bioróżnorodności, w tym