WHO chce zakazać mówienia o papierosach. Absurd i zagrożenie dla firm

WHO naciska na wprowadzenie surowych ograniczeń dotyczących reklamy, promocji i sponsoringu produktów tytoniowych. Według niektórych specjalistów inicjatywa jest zagrożeniem dla mediów i polskich producentów tytoniu.

Fot. PickPik

Prof. Elżbieta Chojna-Duch, była wiceminister finansów i była członkini Rady Polityki Pieniężnej, powiedziała „SE”, że Polska jako kraj powinna przeciwstawić się temu pomysłowi. Chojna-Duch dodaje, iż:

Ewentualny zakaz publikacji na temat tytoniu sprawi, że GUS nie będzie mógł podać informacji o zdrowiu publicznym, a spółki tytoniowe nie opublikują wymaganych raportów okresowych. Penalizacja wypowiedzi jest absurdalna i niepotrzebnie zaangażuje wymiar sprawiedliwości. Polska nie powinna się na to godzić, gdyż tym samym odda możliwość samodzielnego decydowania o sprawach dotyczących polskich firm, rolników czy uczelni.

WHO domaga się kar za jakiekolwiek odniesienia do tytoniu. Jeśli te zalecenia zostaną wprowadzone, to wówczas media oraz przedsiębiorstwa nie będą mogły informować o tytoniu i branży tytoniowej. W efekcie może to prowadzić do absurdów, bo przykłado nie będzie można napisać artykułu o terapii uzależnienia od nikotyny.

Pojawiają się tu zatem słuszne obawy, czy zalecenia WHO nie staną się wiążące w UE. Zalecenia ramowej konwencji WHO, nawet poparte przez Komisję Europejską, nie mogą łamać Traktatów UE, procedur unijnych i polskiej Konstytucji. Chodzi tu zwłaszcza o art. 54 zapewniający wolność słowa i wyrażania opinii. Zalecenia WHO ingerują w kompetencje państw członkowskich i ich suwerenne decyzje. Duże straty mogą ponieść także sami producenci tytoniu.

Sprawę skomentował również Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha. Podobnie jak poprzednia ekspertka skrytykował on pomysł WHO:

WHO proponuje totalną walkę z paleniem, polegającą de facto na wprowadzeniu cenzury, która ma objąć nie tylko aktualne treści związane z paleniem i tytoniem, ale też wszystkie światowe dzieła filmowe czy literackie pokazujące, jak dawniej wyglądało życie, jak palono papierosy. Te propozycje – po raz pierwszy w tak totalnej, radykalnej skali – oznaczają po prostu ograniczenie wolności słowa, ale i wolności informacji, ponieważ one obejmą również m.in. prezentowanie wyników badań naukowych związanych z użytkowaniem tytoniu.

2023-10-14

Sebastian Jadowski-Szreder