Darknet. Kryminalne podbrzusze internetu

Globalna sieć ma ukrytą, mroczną stronę – nazywaną darknet lub dark web – anonimową i dostępną tylko przez specjalne wyszukiwarki.

Fot. Pixabay

Powstała dla celów rządowych i militarnych dla ochrony prywatności, a stała się miejscem dla hakerów i przestępców, często oferujących niezgodne z prawem „usługi” i nielegalne towary. Terry Cutler – haker, którego firmy zatrudniają do włamywania się do ich systemów i znajdowania luk w zabezpieczeniach – mówi, że darknet to „kryminalne podbrzusze internetu”.

Darknet powstał w 2000 roku wraz z Freenetem – projektem w ramach pracy dyplomowej studenta Uniwersytetu w Edynburgu, Iana Clarke’a. Jego celem było stworzenie „zdecentralizowanego systemu przechowywania i wyszukiwania informacji”. Miał to być nowy sposób anonimowej komunikacji i udostępniania plików w internecie. Tak powstał projekt Tor, który w 2008 roku uruchomił własną przeglądarkę. Nie ma tam publicznie dostępnych linków i trzeba dokładnie wiedzieć, jakie miejsce chce się odwiedzić.

Youtuber Austin Patton spędził kilka dni, rozmawiając z setką osób przeglądających darknet. Na czatach pytał o najgorsze rzeczy, jakie napotkały. Dwie trzecie rozmówców przyznało, że natrafiło na dziecięcą pornografię; inni twierdzili, że spotykali zabójców i widzieli, jak ludzie są mordowani. Patton udostępnił filmy ze swoich spotkań. Przeprowadzając rozmowy, mówił, że realizuje szkolny projekt. Był zszokowany, gdy już pierwsza zapytana osoba przyznała, że widziała dziecięcą pornografię.

Jeden z użytkowników nie krył, że jest sprzedawcą w darknecie – miał oferować transport marihuany, hakowanie, zabójstwa na zlecenie, produkty Apple za pół ceny, karty kredytowe, prawa jazdy, broń i amunicję oraz paszporty amerykańskie i brytyjskie. Ponoć zapewniał też dostawy międzynarodowe. Youtuber rozmawiał z osobami, które oglądały filmy przedstawiające morderstwa – ich zdaniem transmitowane.

W zeszłym roku darknet odwiedzili dziennikarze witryny DailyMail.com. W ciągu kilku minut uzyskali dostęp do ofert sprzedaży skradzionych kart kredytowych, twardych narkotyków i „usług hakerskich”, w ramach których, aby „zrujnować czyjeś życie”, umieszcza się na komputerze tej osoby materiały przedstawiające wykorzystywanie dzieci. Natrafili na oferty zabójstw – w dowolnym miejscu świata za… pięć tysięcy dolarów.

Niektórzy rozmówcy Pattona podważali twierdzenie, że w darknecie można wynająć zabójców – ich zdaniem to fałszywe ogłoszenia zamieszczane przez organy ścigania w celu zatrzymania osób chcących kupić takie usługi. Jednak w styczniu tego roku James Wan, lekarz z amerykańskiego stanu Georgia, został skazany za zapłacenie zabójcy znalezionemu w darknecie, by ten zabił jego dziewczynę.

Na rynki darknetu trafiają też niezliczone kradzione dane osobowe. Cutler tłumaczy, że hakerzy mogą niezauważenie – tygodniami, a nawet miesiącami – pracować na serwerach instytucji i firm, powoli wysysając miliony adresów e-mail, haseł i innych danych, zanim ofiara się zorientuje i powiadomi swoich klientów. Działający w darknecie przestępcy podejmują działania mające na celu uzyskanie okupu. Sklepy London Drugs w Kanadzie zamknięto po tym, jak z biur firmy hakerzy ukradli pliki elektroniczne i udostępnili dane pracowników, próbując wymusić zapłacenie okupu w wysokości 25 milionów dolarów.

2024-08-28

(AS) na podst.: dailymail.co.uk, economictimes.com, cbc.ca