Pogrzeb nie musi mieć związku z wiarą. Ceremonie humanistyczne

Ewa Pawlik, celebrantka świeckich ceremonii pogrzebowych, zaczęła swoją drogę od organizacji różnorodnych wydarzeń i pracy jako dziennikarka dla kwartalnika. Jej przejście do zajmowania się pogrzebami wynikało z niezadowolenia z konwencjonalnych ceremonii, które często nie oddawały prawdziwej esencji zmarłego.

Rys. Mirosław Stankiewicz

Stypy jako celebrowanie życia i… bunt

Inspiracją były dla Ewy Pawlik stypy, na których dopiero podczas intymnych rozmów celebrowano życie zmarłego. Kobieta zauważyła, że każde życie jest unikalną historią, którą warto odpowiednio uczcić. Dziennikarskie umiejętności Ewy pomagają jej w prowadzeniu pogłębionych wywiadów z rodzinami i przyjaciółmi zmarłych, aby stworzyć ceremonię, która oddaje ich wspomnienia i uczucia.

Mimo że początkowo spodziewała się pracować głównie z ludźmi niewierzącymi, większość jej klientów to osoby wierzące, aczkolwiek rozczarowane tradycyjnym podejściem Kościoła. Ewa zauważa trend wzrostu popularności świeckich ceremonii pogrzebowych, podobnie jak w Amsterdanie, gdzie stanowią one ponad 90% wszystkich pogrzebów.

W Polsce decyzja o świeckim pochówku często jest wyrazem buntu wobec Kościoła, ale również wyrazem pragnienia samostanowienia i uznania własnych potrzeb w obliczu śmierci. W Polsce, gdzie większość gruntów cmentarnych należy do Kościoła, Ewa wykorzystuje prawo, które daje jej możliwość przeprowadzania świeckich ceremonii na cmentarzach, korzystając z kaplic lub innych przestrzeni udostępnionych przez Kościół. Polskie prawo dotyczące pochówku pozwala podejść do tego bardzo indywidualnie, umożliwiając ceremonie pożegnania w różnych miejscach i formach, które lepiej oddają życie i osobowość zmarłego.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2024-09-15

Na podst. tekstu Agaty Rucińskiej