Oddychanie 100-procentowym tlenem. Czym jest hiperbaria?

Choć historia leczenia tlenem o podwyższonym ciśnieniu sięga wieku XVII, to dopiero od niedawna taka terapia zyskała naukowe podstawy i jest stosowana w leczeniu wielu schorzeń. 

Fot. domena publiczna

W Polsce mamy kilka ośrodków zajmujących się leczeniem hiperbarycznym, dysponujących specjalnymi komorami, w których ciśnienie powietrza jest zwykle 2,5 razy większe niż ciśnienie atmosferyczne. A to oznacza, że pacjenci oddychają praktycznie 100-proc. tlenem. To sprawia, że przenika on nawet do nieukrwionych miejsc w organizmie. 

Jednym ze wspomnianych ośrodków jest Oddział Kliniczny Medycyny Hiperbarycznej Wojskowego Instytutu Medycznego – Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie. Pełni on funkcję centralnego ośrodka zabezpieczenia hiperbarycznego Sił Zbrojnych, ale jednocześnie realizuje świadczenia finansowane ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia, i to w trybie całodobowej gotowości. 

Medycyna podwodna

Początkowo tlenoterapia hiperbaryczna znajdowała zastosowanie głównie w medycynie podwodnej, dynamicznie rozwijającej się w armiach całego świata w drugiej połowie XX wieku. Dziś ta metoda coraz szerzej wkracza do lecznictwa cywilnego w zaawansowanych ośrodkach klinicznych. Problem w tym, że wiedza na temat możliwości wykorzystania hiperbarii w leczeniu wielu schorzeń jest niewystarczająca, co dotyczy zarówno pacjentów, jak i lekarzy. Dlatego warto przypomnieć, jakie korzyści można odnieść z takiej terapii. 

Wskazaniami do terapii hiperbarycznej są schorzenia o przebiegu ostrym, jak i przewlekłym. W pierwszym przypadku chodzi m.in.: o chorobę dekompresyjną, zatrucie tlenkiem węgla, zator gazowy powstały np. na skutek działań jatrogennych, urazy mięśniowo- szkieletowe, martwicze zakażenia tkanek miękkich (Clostridium difficile), głuchotę idiopatyczną oraz uraz akustyczny. 

Z kolei do schorzeń przewlekłych, kwalifikujących się do leczenia w warunkach hiperbarii tlenowej zalicza się: zespół stopy cukrzycowej, stany po amputacjach, martwicze stany zapalne, jałową martwicę kości, odleżyny, ropnie, wszelkie trudno gojące się rany, popromienną martwicę tkanek miękkich, oparzenia II stopnia, zakażenia rany pourazowej. 

Nawet parędziesiąt zabiegów

W zależności od jednostki chorobowej ustalana jest liczba sesji w komorze hiperbarycznej – może ich być nawet kilkadziesiąt. Przykładowo, pacjent z nagłą głuchotą idiopatyczną bądź urazem akustycznym wymaga 15 zabiegów, trudno gojące się rany to 30 zabiegów, a stan zapalny kości to 60 zabiegów. Każdy trwa 1,5 godziny, przy czym najpierw przez 10 minut odbywa się kompresja, co oznacza, że podnosi się ciśnienie do 2,5 atmosfery, pod kontrolą personelu medycznego. Później pacjent ma trzy sesje po 20 minut oddychania tlenem w specjalnych maskach z dwoma pięciominutowymi przerwami. Ostatnie 10 minut to dekompresja, czyli powrót do ciśnienia atmosferycznego. 

Ze względu na duże wartości ciśnienia oraz podwyższoną zawartość tlenu wewnątrz komory hiperbarycznej wzrasta niebezpieczeństwo niekontrolowanego zapłonu. Aby zminimalizować ryzyko zagrożenia życia, surowo wzbronione jest wnoszenie do komory przedmiotów mogących wywoływać iskrę lub ogień (telefony komórkowe, zapalniczki, zegarki, ubrania z materiałów sztucznych i wiele innych). Pacjent zobowiązany jest zapoznać się z obowiązującymi zasadami oraz bezwzględnie przestrzegać ich w trakcie leczenia.

O tym, kto może zostać skierowany na wspomnianą terapię, decyduje lekarz (specjalista lub lekarz rodzinny). Pacjenci zgłaszający się do Oddziału Klinicznego Medycyny Hiperbarycznej z powodu schorzeń przewlekłych powinni posiadać skierowanie do ośrodka terapii hiperbarycznej, dokumentację medyczną oraz wyniki badań EKG i RTG (istnieje możliwość wykonania ich w oddziale). 

2024-08-10

A.M.