Marzenie na co dzień. Recenzja Porsche 911

Pięknymi sportowymi autami o bogatej historii można się zachwycać bez końca. Licytować, które ma więcej koni mechanicznych pod maską, które szybciej rozpędzi się do pierwszej setki, które „wykręci” lepszy czas na torze wyścigowym...

Fot. Maciej Woldan

Ale jak takie auta sprawdzają się w zwyczajnym, codziennym użytkowaniu? Po kilkudniowej przygodzie z Porsche 911 w bazowej wersji Carrera wiem, że lepiej, niż można byłoby się tego spodziewać.

Linia nadwozia Porsche 911, którego pierwsza generacja została zaprezentowana jeszcze w 1963 roku, jest doskonale znana każdemu, niekoniecznie pasjonatowi motoryzacji. Choć teraz mamy do czynienia z ósmą odsłoną tego kultowego wozu, jego sylwetka niezmiennie utrzymywana jest w tej samej formie. W większym i cięższym aucie nafaszerowanym elektroniką słynny styl jest zachowany. I trudno przypuszczać, by kiedykolwiek miało być inaczej. Nie wyobrażam sobie, żeby te kształty mogły się znudzić. Porsche 911 od zawsze wyglądało fenomenalnie. Za każdym razem, gdy spotyka się je na drodze, nie sposób się za nim nie obejrzeć. Wiecznie żywa legenda czterech kółek.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2024-08-18

Maciej Woldan