Historia tłustego czwartku. Jak dawniej go obchodzono?

Tłusty czwartek nierozerwanie kojarzy się z zajadaniem się pączkami oraz innymi wymyślnymi słodkościami. W średniowiecznej Polsce początkowo jednak celebracja tego dnia wyglądała zupełnie inaczej. Pączki ze słoniną? Bułeczki z ziemniakami? A może opijanie się winem? Więcej w artykule.

Tych słodyczy raczej nikomu nie trzeba przedstawiać / fot. Wikimedia

Tłusty czwartek nierozerwanie kojarzy się z zajadaniem się pączkami oraz innymi wymyślnymi słodkościami. Niektórzy ludzie idą na rekord i chwalą się w mediach społecznościowych, jak ilościowo prezentuje się wynik pochłoniętych przez nich wypieków. Warto jednak przyjrzeć się bliżej genezie tego święta, by zrozumieć, jak obchodzili je nasi przodkowie.

Tłusty czwartek rozpoczyna ostatni tydzień karnawału, tak zwane ostatki. Pierwotnie jednak wcale nie jedzono pączków, które dzisiaj uchodzą za symbol tego dnia. Nie oznacza to mimo wszystko, że w dawnych czasach nie ceniono dobrego i wysokokalorycznego jedzenia. Ucztowano i urządzano biesiady. Karnawał w swojej istocie miał odwracać role społeczne – prosty chłop mógł wówczas poczuć się jak szlachcic, a władyka miał okazję przywdziać strój trefnisia. Tłusty czwartek przede wszystkim jest swoistym grożącym machaniem palcem. Przestrzega, abyśmy hulali, póki możemy, gdyż za kilka dni nie będzie już takiej okazji.

Pączki ze słoniną? Proszę bardzo

W dawnych czasach analizowany dzień obchodzono poprzez jedzenie wielu potraw oraz spożywanie dużych ilości alkoholu, głównie wina. Niektóre takie eskapady kończyły się wraz z utratą przytomności (czego szczerze nie propaguję i nie polecam mimo bycia zwolennikiem kultywowania dawnych obrzędów). Były to tak zwane zapusty przypadające przed okresem przednówka, a więc czasu, kiedy bardziej należało racjonować żywność z powodu małej jej ilości. Obżarstwo symbolizowało nadchodzące „chude” miesiące pełne głodu.

Kłamstwem byłoby jednak stwierdzenie, że jedzenie pączków w średniowieczu nie uchodziło za tradycję. Owszem, wypieki te jak najbardziej funkcjonowały w tamtym okresie, ale różniły się kształtem i smakiem. Dziś postrzegane jako słodycze, w średniowieczu potrafiły posiadać nadzienie ze słoniny. Podobnymi do pączków wypiekami były też bałabuchy, czyli bułeczki z ziemniaczanym farszem. W późniejszym okresie zamiast słowa „pączek” używano określenia „pierożek”. Najprawdopodobniej pączki w formie nam obecnie znanej przywędrowały do Polski z obszarów francuskich około XVII wieku.

A zatem jedząc drożdżówki, zajadając się donutami, pożerając pączki z marmoladą, czekoladą lub adwokatem, miejcie na uwadze, że kiedyś wyglądało to nieco inaczej. Docieranie do takich ciekawostek może okazać się naprawdę interesującą podróżą przez wieki. Póki co redakcja życzy Wam smacznego tłustego czwartku, oczywiście w granicach rozsądku.

Zobacz także:

Cenne monety na polu w Hambleden. Odkrywcy to w większości Polacy

Wnuczka Marii Skłodowskiej-Curie o przyszłości nauki

2023-02-16

Angora